Polscy skoczkowie w tym sezonie zawodzą na całej linii. Tak źle nie było od dawna i nic nie wskazuje na to, aby coś miało się zmienić. W sztabie kadry trwają intensywne prace nad poprawą sytuacji, ale póki co efektów brak. Do tego tuż przed igrzyskami pojawiły się problemy z koronawirusem. Pozytywny wynik testu otrzymał Piotr Żyła, ale nie powinno to zagrozić jego występowi w Pekinie. Do zdrowia na szczęście wraca z kolei Kamil Stoch, który w ostatnich tygodniach zmagał się z kontuzją stawu skokowego.
W ubiegłym tygodniu oficjalnie poznaliśmy pełny skład kadry polskich skoczków, którzy wezmą udział w igrzyskach w Pekinie. Decyzję z pewnością nie były łatwe, ponieważ wszyscy zawodnicy prezentują równie słaby poziom. Ostatecznie sztabowi reprezentacji udało się podjąć decyzję. Największą niespodzianką w naszej drużynie jest z pewnością obecność Stefana Huli, który wywalczył sobie miejsce w ostatniej chwili.
Oprócz Huli w drużynie znajdą się zgodnie z oczekiwaniami Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Paweł Wąsek, któremu zdarzyło się już w tym sezonie pokazać z dobrej strony. Oprócz Panów w naszej kadrze znajdą się także dwie reprezentantki żeńskiej kadry - Kinga Rajda i Nicole Conderla.
Pierwsze skoki naszych reprezentantów zobaczymy już w czwartek 3 lutego, czyli dzień przed oficjalnym otwarciem igrzysk. Pierwsze konkursy na skoczni normalniej odbędą się w sobotę 5 lutego (kobiety) i niedzielę 6 lutego (mężczyźni).