Drugi z konkursów w Titisee-Neustadt będzie jednym z ostatnich etapów Pucharu Świata w skokach narciarskich przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich w Pekinie. Tradycyjnie przed zawodami odbyły się kwalifikacje, które nie nastrajały polskich kibiców optymistycznie. W czołowej trzydziestce znalazł się jedynie Jakub Wolny, który dzień wcześniej był jedynym Polakiem w serii finałowej.
Tym razem Wolny spisał się znacznie słabiej. W przeciwieństwie do sobotnich zawodów w niedzielę był najsłabszym z Polaków. Skoczył tylko 116 metrów i zajął 45. miejsce. Pozostali Polacy również spisali się słabo. 43. był Aleksander Zniszczoł (113 metrów z niższego rozbiegu), 37. Klemens Murańka (118,5), a 36. Maciej Kot (117,5 metra). Było więc blisko tego, żeby po raz pierwszy od 2014 roku żaden Polak nie znalazł się w serii finałowej. Ale ostatecznie honor polskich skoczków obronił Andrzej Stękała. Po skoku na 126,5 metra musiał chwilę poczekać, ale kilku zawodników zepsuło swoje skoki i Stękała zajął 28. miejsce.
Pasjonująco zapowiadała się rywalizacja o zwycięstwo. Po pierwszej serii najlepszy był Ryoyu Kobayashi, który skoczył 135 metrów. Japończyk wyprzedzał Markusa Eisenbichlera (135 metrów) i Jana Hoerla (133,5). Z tyłu czaili się jeszcze Karl Geiger (131) i Anze Lanisek (132,5). Piąty Słoweniec tracił do lidera zaledwie 4,8 punktu po pierwszej serii.
W drugiej serii Stękała zaprezentował się niestety katastrofalnie. Polak skoczył zaledwie 108 metrów, co było najgorszym wynikiem tej serii. Stękała zakończył rywalizację na 29. miejscu. De facto był jednak najgorszym zawodnikiem w serii finałowej, bo swojego skoku w drugiej serii nie oddał Ziga Jelar. Stało się tak na skutek problemów ze sprzętem. Stękała zdobył kolejne dwa punkty w tym sezonie. Pierwszy zdobył w Niżnym Tagile, kiedy był 30.
Walka o zwycięstwo była za to wyjątkowo pasjonująca. Jury obniżało belkę, ale Lanisek i Geiger i tak skoczyli aż 143 metry! Minimalnie lepszy był Niemiec. Pozostali zawodnicy nie podjęli rękawicy i nie skoczyli tak daleko. Ostatecznie całe podium wyglądało identycznie jak w sobotę. Wygrał Karl Geiger przed Anze Laniskiem, a trzeci był Markus Eisenbichler.