Katastrofa - tym jednym słowem wystarczy opisać postawę polskich zawodników w zawodach Pucharu Świata w Zakopanem. Do drugiej serii konkursu indywidualnego awansowało tylko trzech Polaków, a najwyżej znalazł się Piotr Żyła, który zajął 17. miejsce. - Nerwy są. Czy większe? Nie wiem, bo są już długo. Trzeba to też puścić z głowy, to, co było. Żeby mieć pełną koncentrację na igrzyskach i w końcu pokazać to, na co nas stać. Wierzę w tę drużynę i wiem, że mogą to zrobić - mówił trener Michal Dolezal po zawodach w Zakopanem.
Szkoleniowiec biało-czerwonych zdecydował, że Polskę na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie reprezentować będzie pięciu zawodników: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Paweł Wąsek oraz Stefan Hula. Wspomniana piątka nie pojawi się na zawodach w Titisee-Neustadt, które będą rozgrywane w dniach 22-23 stycznia.
Postawa polskich skoczków w trwającym sezonie Pucharu Świata pozostawia bardzo dużo do życzenia. Najwyżej sklasyfikowanym naszym reprezentantem jest Kamil Stoch, który z 216 punktami zajmuje 17. miejsce w klasyfikacji generalnej. Z kolei w rankingu finansowym znajduje się cztery pozycje niżej i łącznie zarobił 24,6 tys franków szwajcarskich, co w przeliczeniu na polską walutę daje około 108 tys złotych. Piotr Żyła z kolei w tym sezonie zainkasował 81,6 tys złotych i zajmuje 24. miejsce w klasyfikacji finansowej.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Pozostali reprezentanci odstają od Stocha i Żyły nie tylko pod względem zdobytych punktów, ale też zarobionych pieniędzy. Dawid Kubacki po 12 konkursach zarobił 17,8 tys złotych (4,1 tys franków), a Paweł Wąsek około 9,8 tys złotych (2,2 tys franków). Z kolei Jakub Wolny po 11 występach zainkasował od organizatorów Pucharu Świata i Turnieju Czterech Skoczni 7,4 tys złotych. W szóstej dziesiątce znajdują się Aleksander Zniszczoł, Stefan Hula oraz Andrzej Stękała, którzy do tej pory zarobili odpowiednio 2200, 1700 i 440 złotych.
Liderem w klasyfikacji finansowej Pucharu Świata, tak jak w generalce, jest Japończyk Ryoyu Kobayashi, który do tej pory zainkasował 231,9 tys franków szwajcarskich, co oznacza, że jest jedynym zawodnikiem w stawce, który przebił barierę miliona złotych. Znaczną część tej kwoty Kobayashi zarobił w Turnieju Czterech Skoczni, gdzie łącznie otrzymał 644,8 tys złotych (niemal 149 tys franków szwajcarskich).