Katastrofa Polaków w Zakopanem. Wyjście jest tylko jedno: Trzeba zrezygnować!

Łukasz Jachimiak
Piotr Żyła 17, Paweł Wąsek 22, Stefan Hula 27. Tylko trzej Polacy awansowali do II serii konkursu w Zakopanem. W dniu ogłoszenia kadry na igrzyska zobaczyliśmy wyścig ślimaków o ostatnie wolne miejsce. I przekonaliśmy się, że sztab nie ma wyjścia - musi wycofać olimpijczyków z Pucharu Świata. Michal Doleżal w rozmowie z TVP potwierdził, że tak będzie.

Pierwszy konkurs na igrzyskach w Pekinie skoczkowie będą mieli już 6 lutego. Do Chin polecą z Frankfurtu 31 stycznia. To ten moment, gdy powinni robić ostatnie szlify formy. Ale Polacy formy wciąż muszą szukać.

Zobacz wideo Alarm w obozie polskich skoczków. "Gdyby Doleżał pił, to wpadłby w cug"

Stoch i Kubacki raczej by pomogli. "Raczej", nie "na pewno"

W Zakopanem dopisali kibice, po piątkowej wichurze zlitowała się pogoda, ale polskiego święta skoków nie było. Może mielibyśmy inne humory, gdyby wystartowali Kamil Stoch i Dawid Kubacki. Ale Stoch w środę skręcił kostkę, a Kubacki w czwartek dostał pozytywny wynik testu na covid.

Z nimi w składzie raczej stracilibyśmy mniej niż aż 140 punktów do najlepszych Słoweńców w sobotniej drużynówce (Polska w składzie: Piotr Żyła, Stefan Hula, Jakub Wolny, Paweł Wąsek była szósta). Raczej z nimi na starcie większe byłyby szanse, że będziemy mieli kogoś w czołówce w niedzielnym konkursie indywidualnym. Ale podkreślmy - raczej" a nie "na pewno", bo zima 2021/2022 nauczyła nas już, że po kilku latach tłustych przyszedł sezon tak chudy, że pewni nie możemy być niczego.

Stoch, Kubacki i Żyła to mistrzowie. Każdy z nich miał w ostatnich tygodniach zaskakujące kryzysy formy. Ale to wciąż nasi najlepsi skoczkowie i co by się nie działo, nie możemy sobie wyobrazić olimpijskiej kadry bez nich. Paweł Wąsek, który do niedzieli wyskakał sobie tylko 13 punktów, który w Zakopanem dopiero trzeci raz tej zimy awansował do drugiej serii (zajął 22. miejsce i teraz ma w PŚ "już" 22 punkty), nagle stał się pewniakiem numer 4 do pięcioosobowego składu na Pekin. Tak, tyle wystarcza, w takim jesteśmy kryzysie.

O ostatnie miejsce w drużynie na igrzyska (skakać będzie tam czterech zawodników, jeden będzie rezerwowym. Który - okaże się na miejscu, po treningach) na Wielkiej Krokwi walczyli Wolny (na 13 startów tylko 3 razy był w drugiej serii) i Andrzej Stękała, którzy od początku sezonu męczą się w Pucharze Świata oraz Stefan Hula i Maciej Kot, którzy walczyli raczej na zapleczu, w Pucharze Kontynentalnym.

Popatrzmy na ich wyścig, porównajmy osiągnięcia:

  • Wolny na 13 startów w PŚ tylko 3 razy wszedł do II serii. I uciułał 17 punktów. A 2 razy odpadł już w kwalifikacjach.
  • Stękała na 13 startów w PŚ tylko 1 raz wszedł do II serii i zdobył 1 punkt. A 4 razy odpadł w kwalifikacjach.
  • Kot startował w PŚ 2 razy i w żadnym z konkursów nie wszedł do II serii. Raz odpadł w kwalifikacjach. Niewiele znaczy to, że w "Kontynentalu" zapunktował w 5 z 6 startów. Zebrał tam tylko 33 pkt. A teraz w Zakopanem był blisko punktów, ale jednak skończył na 32. miejscu.
  • Hula na 6 startów w PŚ 1 raz wszedł do II serii, zdobył 4 punkty. Aż 4 razy odpadł w kwalifikacjach. Ale w "Kontynentalu" punktował we wszystkich 6 startach, zebrał 89 punktów. A przede wszystkim tu i teraz, w Zakopanem, był w wyścigu polskich ślimaków - yhym, yhym - najszybszy. Jako jedyny z tej czwórki zapunktował, a i w drużynówce spisał się poprawnie.

Doleżal już myśli jak Małysz

Sprawa jest już jasna - trener tuż po konkursie trener Doleżal ogłosił, że na swoje czwarte igrzyska w życiu pojedzie najstarszy w kadrze Hula (we wrześniu skończy 36 lat).

Ale do rozwiązania została trudniejsza kwestia - jak sprawić, żeby Polacy tam nie tylko pojechali, ale powalczyli. Nie jest tajemnicą, że Adam Małysz chciał, by nasza kadra olimpijska nie pojechała w przyszłym tygodniu na Puchar Świata do Titisee-Neustadt.

Dyrektor ds. skoków w Polskim Związku Narciarskicm chciał, by w tym czasie nasi najlepsi zawodnicy uczestniczyli w obozie treningowym przed igrzyskami. Najpewniej bez Stocha, który musi jeszcze oszczędzać kontuzjowaną kostkę. W każdym razie trudno było uważać, że nasi skoczkowie dojdą do wysokiej formy startami, skoro taki scenariusz przerabiamy i z efektów nie możemy być zadowoleni.

Nieoficjalnie słyszeliśmy, że z Małyszem zgadza się już trener kadry Michal Doleżal. A do niedawna Czech utrzymywał, że lepiej startować. Decyzję o wycofaniu olimpijczyków z konkursów w Titisee-Neustadt Doleżal ogłosił bezpośrednio po niedzielnym konkursie. W TVP Sport. Za kilka dni do Niemiec pojadą ci skoczkowie, którzy nie zmieścili się w kadrze na igrzyska.

Więcej o:
Copyright © Agora SA