Noriaki Kasai nie pojawi się na zimowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Blisko 50-letni Japończyk występował już na ośmiu imprezach tej kategorii. Zadebiutował w 1992 roku w Courchevel, w 1994 roku w Lillehammer zajął drugie miejsce drużynowo, a w 2014 roku wywalczył srebrny medal indywidualnie i drużynowo.
Choć Japończykowi nie udało się dostać na dziewiąte igrzyska olimpijskie w swojej karierze, to wciąż pokazuje, że potrafi skakać. Kilka dni temu Noriaki Kasai zajął 4. miejsce w HBC Cup (lokalne japońskie zawody) w Sapporo. Skoczył 131 i 135 metrów.
Teraz Kasai znów błysnął. Podczas zawodów HTB Cup w Sapporo pofrunął na odległość 143 metrów, na skoczni w której jej rozmiar wynosi 137 metrów.
Japoński komentator oszalał z radości po jego próbie i głośno krzyczał. W drugiej serii Noriaki Kasai skoczył już nieco krócej - 129,5 metra, ale i tak dało mu to trzecią pozycję. Na podium był po raz pierwszy od marca ubiegłego roku. Lepsi od niego byli tylko Tomofumi Naito (135 i 141,5 m.) i Yuken Iwasa (137,5 i 141 m.).
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
- Jestem bardzo szczęśliwy, choć nie ukrywam, że po pierwszym skoku myślałem nawet o wygranej. Tak naprawdę to nie lubię innych miejsc, niż pierwsze. Zawsze chcę po prostu wygrywać. W osiągnięciu mojej obecnej dobrej dyspozycji pomogło mi przedsezonowe zgrupowanie w Finlandii. W dziewięć dni schudłem sześć kilogramów, ważę teraz poniżej 60 kilogramów. Dzięki temu dobrze skaczę - powiedział Kasai po zawodach.
Po raz ostatni w zawodach Pucharu Świata Noriaki Kasai wystąpił w sezonie 2019/20. 2 lutego zajął 36. miejsce w Sapporo. Ostatnie pucharowe punkty zdobył z kolei rok wcześniej, kończąc sezon w Planicy na 19. miejscu