Polscy skoczkowie zajęli szóste miejsce w sobotnim konkursie drużynowym. Przeciętna pozycja nie powinna dziwić, bo trener Michal Doleżal nie mógł skorzystać z liderów reprezentacji Polski: Dawida Kubackiego oraz Kamila Stocha. Ostatecznie w drużynie wystąpili Piotr Żyła, Stefan Hula, Jakub Wolny i Paweł Wąsek.
Konkurs w Zakopanem wygrali znakomicie skaczący Słoweńcy z prawie 70-punktową przewagą nad Niemcami oraz Japonią. Niemieckie media są zachwycone z postawy swoich skoczków. Tym bardziej, że jeszcze tydzień temu w Niemcy ponieśli klęskę zajmując dopiero szóste miejsce w Bischofshofen. Dziennikarze podkreślają świetną postawę Markusa Eisenbichlera (126 i 141,5 metra) oraz wicelidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata - Karla Geigera (135,5 i 137 metrów). Geiger w nieoficjalnej klasyfikacji konkursu zajął nawet trzecie miejsce. Przegrał tylko ze Słoweńcem Peterem Prevcem (133,5 i 140,5 metra) oraz Norwegiem Mariusem Lindvikiem (132,5 i 139,5 metra).
- Po porażce w Bischofshofen, niemieccy skoczkowie powracają i pokazują zwyżkę formy. Eisenbichler i Geiger błyszczą - pisze Radio Vest.
- Fajnie dziś było. Wiemy, że jesteśmy dobrym zespołem. Cieszymy się, że zajęliśmy drugie miejsce - powiedział Markus Eisenbichler w rozmowie z telewizją ZDF. - Zawodnicy skakali naprawdę dobrze. Dziś znacznie się poprawiliśmy. Karl Geiger ponownie oddał swoje prawdziwe skoki, co bardzo nam pomogło - dodał Stefan Horngacher, trener niemieckich skoczków.
Niemieccy dziennikarze podkreślają, że podium w Zakopanem było bardzo ważne pod względem psychicznym dwa tygodnie przed rozpoczęciem Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.
- Drugie miejsce bardzo nam pomoże. Karl znów znalazł sposób, jak odbijać się z progu. Pozostali skoczkowie muszą teraz podążać za najlepszymi skoczkami - dodał Horngacher.
Zagraniczne media słabszą postawę Polaków odnotowali krótko, ale bardzo konkretnie. - Polacy bez szans bez Kubackiego i Stocha - czytamy w portalu SkiSpringen. Dziennikarze przyznają, że Polacy nie istnieli w Zakopanem.
- Polscy skoczkowie nie mieli szans przed rodzimą publicznością. Na oczach co najmniej 9 tys. widzów na wyprzedanej "Wielkiej Krokwi" i tysiącami przed bramami, zajęli dopiero szóste miejsce - dodają dziennikarze.
W niedzielę odbędzie się konkurs indywidualny na Wielkiej Krokwi. O godz. 14.30 rozpoczną się kwalifikacje (z 11 Polakami), a o godz. 16 początek konkursu.