Trener polskich skoczków zdradził faworytów w walce o igrzyska. "Murowani kandydaci"

Od 15:30 skoczkowie narciarscy rozpoczną oficjalne treningi przed Pucharem Świata w Zakopanem. Po zawodach na Wielkiej Krokwi sztab Polaków wyłoni skład na igrzyska w Pekinie. W rozmowie z TVP Sport trener Maciej Maciusiak wskazał, kto jest faworytem w walce o bilet na imprezę czterolecia.

W Zakopanem polscy skoczkowie narciarscy walczyć będą nie tylko o przełamanie złej passy w tym sezonie. Po konkursach w najbliższy weekend sztab szkoleniowy będzie musiał zdecydować o tym, kto poleci na igrzyska do Pekinu. Rywalizacja na Wielkiej Krokwi będzie zatem okazją do pokazania, że forma jest odpowiednia do powołania.

Zobacz wideo Polscy skoczkowie jeszcze wyjdą z kryzysu. Schuster podpowiada trenerom

Maciusiak wskazał murowanych kandydatów do walki o igrzyska

Na igrzyska do Chin pojedzie pięciu polskich skoczków. Wydaje się, że pewniakami do wyjazdu są Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Temu, podczas rozmowy na antenie TVP Sport, nie zaprzeczył Maciej Maciusiak, jeden z trenerów kadry biało-czerwonych. Prawdziwa bitwa ma się zatem toczyć o dwa pozostałe bilety do Pekinu. 

- Decyzja na pewno będzie trudna - wymijająco zaczął Maciusiak w rozmowie z Maciejem Jabłońskim. Później jednak wskazał najpoważniejszych kandydatów w walce o czwarte i piąte miejsce w składzie. - Na pewno w pierwszej kolejności Paweł Wąsek, Andrzej Stękała i Kuba Wolny. To tacy murowani kandydaci - potwierdził asystent Michała Doleżala. 

Pozostali zawodnicy nie są jednak całkowicie bez szans. - Pamiętajmy, że przed nami weekend w Zakopanem. Eksplozja jakiegoś zawodnika może spowodować, że trener główny i my, będziemy mieli sporą zagwozdkę - przyznał Maciej Maciusiak

Polskiego szkoleniowca zapytano także o szanse brązowych medalistów igrzysk w Pjongczangu - Macieja Kota i Stefana Hulę. - Maciek był z nami w Planicy i pojawiły się rzeczywiście dwa skoki, które przypominały jego dawne próby. Myślę jednak, że to wciąż za mało, aby odgrywać kluczowe role w PŚ. Tak czy siak, gratulacje dla niego za to, że mimo przeszkód nie stracił motywacji. Zobaczymy, co będzie, bo to są skoki narciarskie i wszystko może odwrócić się o 180 stopni - skomentował Maciusiak.

- Początek sezonu dla Stefana był trudny, ale mam nadzieję, że tutaj będzie u niego luz i pokaże swoje możliwości. Nie będę jednak od niego nic więcej wymagał niż to, co pokazuje na treningach. Myślę, że stać go tutaj na punkty, a może nawet na walkę w TOP 20. Musi jednak zrobić swoje i bez żadnej presji - stwierdził trener.

Sztab polskich skoczków decyzję o składzie musi ogłosić do 17 stycznia. Na ewentualne zmiany będzie tylko tydzień. A zimowe igrzyska olimpijskie w Pekinie ruszą 4 lutego. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.