W niedzielę Polska zajęła piąte miejsce w drużynowym konkursie w Bischofshofen. Nasz zespół startował w składzie: Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Paweł W±sek, Dawid Kubacki.
W Bischofshofen nie skakał Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski ma przerwę od skakania. Ta przerwa trwa od 3 stycznia, gdy Stoch słabo zaprezentował się w Innsbrucku. Wówczas zajął dopiero 59. miejsce w kwalifikacjach do trzeciego konkursu 70. Turnieju Czterech Skoczni. I wtedy zdecydowano, że wróci do domu.
4 stycznia z Monachium Stoch poleciał do Polski. Zgodnie z planem przygotowanym przez sztab trenerski kadry, kilka dni poświęcił na odpoczynek, a następnie podjął trening motoryczny. O planowanym powrocie Stocha na skocznię poinformował w niedzielę jego przyjaciel, Wojciech Topór. - Kamil Stoch będzie w poniedziałek trenował na skoczni K-95 w Zakopanem. Następny trening ma mieć już z całą kadrą w środę - zdradził ekspert Eurosportu w studiu po drużynówce.
Poza Stochem cała kadra w ostatnich dniach skakała - część na Pucharze Świata w Bischofshofen, a część na zgrupowaniu w Planicy. - Na pewno trenerzy mają swoje założenia, może chodziło o to, żeby Kamil poczuł głód skakania. Oby tak było, oby poczuł głód - mówi Jan Szturc.
Jan Winkiel, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego, informuje nas, że w Zakopanem gotowe do skakania są już dwie skocznie - Średnia Krokiew i Wielka Krokiew. Na większej z nich od piątku do niedzieli będzie się odbywał Puchar Świata. Ale - według informacji, które przekazał Topór - Stoch ma najpierw poskakać na mniejszym obiekcie, pod okiem Grzegorza Sobczyka, asystenta Michala Doleżala.
- Żeby odnaleźć czucie, to trzeba potrenować na mniejszych skoczniach. Do skutku, czyli tak długo aż skoczek znajdzie to czucie. Kiedy skoczek jest wolniejszy, to łatwiej jest mu wyeliminować błędy na progu i na dojeździe. Duże błędy eliminuje się na małych skoczniach, małe można wyeliminować na dużych skoczniach. Taka jest zasada - mówił nam niedawno Jan Szturc, doświadczony trener, który ukształtował sportowo m.in. Adama Małysza i Piotra Żyłę. I który obu pomagał wychodzić z kryzysów w trakcie ich karier.
Teraz pozostaje nam liczyć, że Stoch wypoczął, poprawi technikę i wyskoczy z dołka. On tej zimy już potrafił skakać bardzo dobrze. Był m.in. trzeci na PŚ w Klingenthal. A Stoch w formie jest bardzo potrzebny drużynie.
W niedzielę w Bischofshofen Polska bez swojego lidera zajęła piąte miejsce i straciła 30 punktów do podium. Bardzo byśmy chcieli, by w Zakopanem, w ostatniej drużynówce przed igrzyskami, nasz zespół powalczył o miejsce w najlepszej trójce.