Pierwsza część obecnego sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich dla Polaków była bardzo nieudana. Biało-czerwoni zazwyczaj zawodzili i nierzadko mieli problemy z awansem do finałowej 30. W Turnieju Czterech Skoczni było podobnie, przez co ich pozycje w klasyfikacji generalnej cyklu były bardzo niskie.
70. jubileuszowy Turniej Czterech Skoczni dla Kamila Stocha był totalnie nieudany. Lider polskiej kadry wystąpił w dwóch pierwszych konkursach - w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen. W obu przypadkach oddał skoki na odległość 118 metrów, co dało mu odpowiednio dopiero 41. i 47. pozycję. 34-latek nie zdobył tym samym ani jednego punktu w klasyfikacji generalnej TCS.
Piotr Żyła również niedobrze zaczął swój udział w cyklu - od 38. miejsca w Oberstdorfie (114 metrów). Kolejne konkursy były dla niego znacznie bardziej udane. W Garmisch-Partenkirchen był 11. (135,5 i 131 metrów), w Bischofshofen był 18. (130 i 130 metrów), a w Innsbrucku zajął 13. miejsce (128 i 134 metry).
Dawid Kubacki wykazał się mocno nierówną formą. Pierwszy konkurs zakończył na 28. miejscu (111,5 i 113,5 metra), potem był 39. (126 metrów), następnie zajął 21. miejsce (128,5 i 131,5 metra), a na koniec rywalizacji był 27. (128 i 123 metry).
Jeśli chodzi o pozostałych Polaków punktował jedynie Jakub Wolny, który w Garmisch-Partenkirchen był 23. (127 i 132,5 metra), natomiast w Bischofshofen był 30. (124 i 125 metrów).
Najlepszym skoczkiem 70. Turnieju Czterech Skoczni był Ryoyu Kobayashi, który wygrał ten cykl po raz drugi w karierze (po raz pierwszy w sezonie 2018/19). Drugi był Marius Lindvik (drugi był również w sezonie 2019/20), a trzeci Halvor Egner Granerud, który poprawił o jedną pozycję swój wynik sprzed roku.
Najlepszym wśród polskich skoczków był Piotr Żyła, który zakończył rywalizację na 15. pozycji. 22. był Dawid Kubacki, 35. Jakub Wolny, a 48. Paweł Wąsek. 51. miejsce zajął Andrzej Stękała, a najsłabszym z Polaków był Kamil Stoch, który ostatecznie był 53. A takie wyniki, zwłaszcza w porównaniu do poprzednich sezonów, to obraz nędzy i rozpaczy.