Przez wtorkowe kwalifikacje w Oberstdorfie przeszło pięciu z sześciu Polaków. Odpadł Andrzej Stękała, który zajął 60. miejsce. Z kolei najlepiej spisał się Jakub Wolny, który zajął 13. miejsce. Najciekawszą parę z udziałem Polaków w pierwszej serii konkursu tworzą Kamil Stoch oraz Cene Prevc. "Polska jest w tym sezonie naprawdę słaba. Musieliście popełnić wiele błędów w przygotowaniach. To się musiało stać jeszcze latem. Widzę, że nogi waszych skoczków pracują źle" - mówił Primoż Ulaga, legenda słoweńskich skoków na łamach Sport.pl.
Piotr Żyła miał za sobą niezwykle udaną serię próbną. Polak oddał skok na odległość 137 m i miał siedem punktów przewagi nad Halvorem Egnerem Granerudem oraz 7,1 pkt nad Robertem Johanssonem. Zdecydowanie gorzej Żyła wypadł w pierwszej serii konkursowej, skacząc jedynie 114 metrów. Polak miał bardzo niekorzystny wiatr i dostał ponad 20 punktów rekompensaty. Słabo też spisał się Kamil Stoch, który otrzymał słabe noty po skoku na 118 metrów i przegrał z Cene Prevcem. "Nie mam pojęcia, co się dzieje. Coś się totalnie popsuło" - mówił Stoch w rozmowie z Eurosportem.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Jedynym polskim skoczkiem w drugiej serii konkursowej okazał się Dawid Kubacki, który oddał skok na 111,5 metra i z notą 116,3 pkt wygrał w parze z Austriakiem Manuelem Fettnerem. Co prawda lepsze noty wówczas mieli Paweł Wąsek czy Piotr Żyła, ale uroki systemu KO są takie, że to właśnie zawodnik z Nowego Targu znalazł się w drugiej serii. Ostatecznie Dawid Kubacki zajął 28. miejsce, wygrywając tylko z Fatihem Ardą Ipcioglu oraz Johannem Andre Forfangiem. Tak źle w wykonaniu Polaków nie było od sześciu lat i konkursu w Oberstdorfie, gdzie Kamil Stoch zajął 23. miejsce.
Zdecydowanie najliczniejszą nacją w czołowej dziesiątce byli Niemcy, którzy byli reprezentowani przez Karla Geigera, Stephana Leyhe oraz Markusa Eisenbichlera. Zwycięzcą okazał się jednak Ryoyu Kobayashi, który w drugiej serii oddał kapitalny skok na odległość 141 metrów. Tym samym Japończyk zmniejszył stratę do Karla Geigera, ale Niemiec pozostaje liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.