We wtorek w niemieckim Oberstdorfie ruszy 70. edycja Turnieju Czterech Skoczni. Drugi rok z rzędu prestiżowa impreza odbędzie się w cieniu pandemii koronawirusa. Z tego też powodu skoczkowie narciarscy poddawani będą regularnym testom na obecność SARS-CoV-2. Pierwsze przeszli już w poniedziałek.
Na wyniki wymazów polscy skoczkowie musieli czekać do wieczora. - Wszyscy polscy skoczkowie negatywni - poinformował na Twitterze Filip Czyszanowski z TVP Sport. Nie zanosi się zatem na powtórkę sprzed roku, kiedy przed pierwszymi kwalifikacjami niejednoznacznie pozytywny wynik testu otrzymał Klemens Murańka. Rozpoczęła się walka o udział Polaków w zawodach. Dzięki powtórnym badaniom i negatywnym wynikom misja się powiodła. Dzięki temu Kamil Stoch wziął udział w imprezie, a później ją wygrał. Dawid Kubacki był trzeci.
Przed wyjazdem na TCS polscy skoczkowie mogli być pełni obaw. To dlatego, że w wigilię Polski Związek Narciarski poinformował o zakażeniu Tomasza Pilcha. Mistrz kraju sprzed roku nie wziął udział w czempionacie 23 grudnia. Dzień wcześniej trenował jednak z pozostałymi kadrowiczami i mógł mieć z nimi kontakt. Wszystko wskazuje jednak na to, że nie doszło do zarażenia innych polskich skoczków.
70. edycja Turnieju Czterech Skoczni rozpocznie się we wtorek w niemieckim Oberstdorfie. Poszczególne konkursy będą transmitowane przez TVN i Eurosport 1. Kwalifikacje z kolei będzie można dodatkowo oglądać w Eurosporcie. Na prestiżową imprezę Michał Doleżal powołał sześciu zawodników. To Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Paweł Wąsek oraz Jakub Wolny.