• Link został skopiowany

FIS reaguje na słowa Małysza o nagonce na Polaków. Jednoznacznie

FIS odpowiedział na zarzuty Adama Małysza o nagonce na Polaków w związku z częstymi kontrolami kombinezonów. - Dyskwalifikacje dotykały Polaków, ale też inne reprezentacje - stwierdził odpowiedzialny za to Mika Jukkara i wyjaśnił, na jakiej zasadzie wybiera zawodników do kontroli.
MAREK PODMOK?Y

W tym roku wszystko sprzeniewierzyło się przeciwko polskiej kadrze. Nie dość, że skoczkowie osiągają bardzo kiepskie wyniki, to bardzo często ich kombinezony są poddawane skrupulatnym kontrolom, co skutkowało chociażby dyskwalifikacją Macieja Kota w kwalifikacjach podczas PŚ w Wiśle. Z powodu nieprzepisowego kombinezonu szansę na dobry wynik w drugim konkursie w Klingenthal stracił także Paweł Wąsek.

Zobacz wideo Forma Kamila Stocha może eksplodować. Ten niuans jest kluczowy

Adam Małysz grzmiał o nagonce na Polaków

Częste kontrole doprowadzają polskich skoczków do szału, zwłaszcza że według polskiej kadry kombinezony nie odbiegają od norm. - Jesteśmy w szoku. Czujemy się, jakby nagonka była na nas - grzmiał kilka dni temu dyrektor polskie kadry Adam Małysz. Za przykład zbyt dużej skrupulatności podał sytuację Pawła Wąska, którego kombinezon dwukrotnie był mierzony przed zawodami i spełniał normy, a FIS i tak znalazł nieprawidłowości. 

- Adam szybko reaguje na tego rodzaju sytuacje. On może ocenić, czy to celowe działanie, czy akurat tak na nas trafiło. Twierdzę, że jeśli kontroler chce znaleźć jakieś miejsce, w którym kombinezon jest nieregulaminowy, to znajdzie - wtórował mu Apoloniusz Tajner w programie Sport.pl LIVE.

FIS odpowiedział na zarzuty Polaków: Dyskwalifikacje dotykały też inne reprezentacje

Małysz wreszcie doczekał się odpowiedzi ze strony Miki Jukkary, przedstawiciela FIS odpowiedzialnego za kontrole. - Dyskwalifikacje dotykały Polaków, ale też inne reprezentacje. Staram się działać możliwie sprawiedliwie i kontrolować wszystkie zespoły po równo - stwierdził w rozmowie ze skijumping.pl i zdradził, że zawodników do kontroli wybiera losowo. 

- Większość nieprawidłowości dotyczyła kombinezonów. Mowa tu o obszarach ramion i bioder Zazwyczaj to tam kostiumy są zbyt duże [...] Wypracowałem pewne metody mierzenia kombinezonów, dzięki czemu teraz działa to nieco lepiej. To jedno z moich zadań, aby dokonywać właściwych pomiarów. Staram się to robić dokładnie. Ekipy mają tutaj już niewielki margines błędu - wyjaśnił. 

Kolejne zawody w ramach cyklu odbędą się po świętach, 29 grudnia. Zgodnie z tradycją w Oberstdorfie dojdzie do inauguracji Turnieju Czterech Skoczni. 

Więcej o: