To koniec tak dużego wyboru dla Michala Doleżala. Decydujący weekend

Wszystko wskazuje, że na Turnieju Czterech Skoczni reprezentacja Polska nie będzie już mogła liczyła siedmiu zawodników.

Austriacy, Norwegowie i Polacy to jedyne drużyny korzystające z maksymalnej kwoty startowej. To oznacza, że trener Michal Doleżal może zgłaszać do kwalifikacji siedmiu zawodników. W najbliższy weekend kończy się jednak pierwszy sezonowy period, a to oznacza zmianę kwot startowych. Nasi czołowi zawodnicy będą rywalizowali na skoczni w Engelbergu, a pozostali Polacy będą walczyli na zawodach Pucharu Kontynentalnego w Ruce. I to od ich występu zależy, ile Doleżal będzie mógł wystawić skoczków podczas Turnieju Czterech Skoczni.

Zobacz wideo Forma Stocha eksploduje?

Wiadomo za to, że Austriacy na pewno wystawią siedmiu skoczków, bo Urlich Wohlgenannt ma aż 167 pkt przewagi nad wiceliderem PK. Tylu samu skoczków niemal na pewno wystawią Niemcy, bo David Siegel jest drugi, Severin Freund trzeci, a Philipp Raimund czwarty w klasyfikacji generalnej PK. Norwegowie też są niemal pewni siedmiu zawodników.

A co z Polakami?

Konkursy w Ruce odbędą się 18 i 19 grudnia. Polska będą tam reprezentować: Stefan Hula, Jan Habdas, Maciej Kot, Aleksander Zniszczoł, Klemens Joniak i Tomasz Pilch. I tylko ich świetne występy mogą sprawić, że Doleżal będzie mógł wystawić siedmiu skoczków. Wszystko jednak wskazuje, że na Turnieju Czterech Skoczni reprezentacja Polska będzie mogła liczyła sześciu zawodników. Bo żeby zdobyć dodatkowe miejsce trzeba by było być w czołowej trójce w klasyfikacji PK.

 - Dodatkowym miejscem premiowane są trzy najwyżej sklasyfikowane nacje - przy czym bierze się pod uwagę fakt, czy w połączeniu z kwotą na podstawie WCQAL nie zostanie przekroczonych siedem miejsc (maksymalna kwota startowa). Jeżeli drużyna "dobije" do kwoty siedmiu zawodników, a w czołówce periodu CRL jest więcej skoczków z tego kraju, to kolejne miejsce przechodzi na następną najwyżej sklasyfikowaną reprezentację - pisze skokinarciarskie.pl

TVN podał oglądalność skoków narciarskich. Zła informacja dla konkurencji

Nie ma znaczenia, czy "nasi" skaczą dobrze czy zawodzą, Polacy wciąż kochają skoki narciarskie. Dowodem niesłabnącej popularności sportu są bardzo dobre wyniki oglądalności PŚ w Klingenthal w TVN oraz Eurosport 1. Więcej info TU.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.