Oficjalnie: PZN chce przejąć odwołane konkursy PŚ. Jednak nie Szczyrk. Tajner tłumaczy wybór

Polski Związek Narciarski oficjalnie zgłosił kandydaturę do FIS w miejsce odwołanych konkursów z Sapporo. Federacja wybrała jednak Wisłę, a nie Szczyrk. - Dwa konkursy nam wystarczą - powiedział Jan Winkiel, sekretarz generalny PZN w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty.

Japończycy odwołali Puchar Świata w skokach narciarskich w Sapporo, który był zaplanowany w dniach 21-23 stycznia 2022 roku. Taka decyzja organizatorów była związana z nowa mutacją koronawirusa pod nazwą "Omicron". Wcześniej Japończycy odwołali Puchar Kontynentalny, zaplanowany na 15-16 stycznia przyszłego roku. W związku z tym Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) musi znaleźć zastępstwo na trzy konkursy indywidualne.

Zobacz wideo "Stoch wzrusza ramionami i mówi, że czegoś brakuje. To nas trochę martwi"

Oficjalnie: PZN zgłasza kandydaturę Wisły w miejsce Sapporo. Decyzja do końca tygodnia

Polski Związek Narciarski opublikował oficjalny komunikat, w którym potwierdził chęć zorganizowania konkursów Pucharu Świata w Polsce w miejsce Sapporo. "Polski Związek Narciarski złożył ofertę do Międzynarodowej Federacji Narciarskiej na organizację w Polsce dodatkowych zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich mężczyzn (zastępstwo za konkursy w Sapporo). Do końca tygodnia FIS rozpatrzy kandydaturę Wisły" - czytamy na Twitterze.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Wcześniejsze doniesienia sugerowały, że PZN może zaproponować obiekt w Szczyrku, dla którego byłby to debiut w rozgrywkach Pucharu Świata. "Obie strony wiedzą, że nie ma wiele czasu. Trzeba by było zainwestować trochę pieniędzy w infrastrukturę tymczasową" - informowała wówczas jedna z osób w kuluarach. "Sandro Pertille przekazał nam, że FIS nie chce za wszelką cenę znaleźć zastępstwa na trzy konkursy. Dwa wystarczą i na taki wariant postanowiliśmy się zdecydować" - powiedział Jan Winkiel, sekretarz generalny PZN w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty.

WP Sportowe Fakty dodaje, że Polska nie jest jedynym krajem, który chciałby zorganizować konkursy Pucharu Świata w miejsce Sapporo. Poza PZN miały wpłynąć aplikacje od Austriaków oraz Niemców, natomiast nie wiadomo, jakie skocznie tam by wchodziły w grę.

Apoloniusz Tajner tłumaczy wybór Wisły w miejsce Sapporo. "Odpowiedni odstęp czasowy"

Apoloniusz Tajner w programie Sport.pl LIVE wytłumaczył kandydaturę Wisły w miejsce odwołanych konkursów w Sapporo. "Nie wiemy, czy jest kontrkandydat, ale od dwóch dni intensywnie prowadzimy rozmowy z działaczami z Zakopanego i z Beskidów. Dla mnie taką przesłanką, żeby organizować dodatkowy konkurs, było to, że Adam Małysz i Michal Dolezal zachęcili nas do tego i argumentowali to tym, że to będzie tuż przed igrzyskami olimpijskimi" - powiedział.

"Takie konkursy u siebie powodują, że będą tu się lepiej czuli, nie będą musieli podróżować do Austrii czy Niemiec. Będzie można też szybciej wrócić do domu po konkursach. Aczkolwiek gdyby nie było tych konkursów w miejsce Sapporo, to byłaby to najkorzystniejsza sytuacja dla wszystkich. Wtedy można zrobić zgrupowanie i przygotować się do igrzysk, mając po drodze start w Willingen. W grę wchodziły trzy obiekty: Zakopane, Szczyrk i Wisła" - dodał prezes PZN.

"Najpierw analizowaliśmy Szczyrk, bo tam jest skocznia 90-metrowa, ale nie jest ona przygotowana infrastrukturalnie, żeby zorganizować zawody Pucharu Świata. Wtedy trzeba było wioskę zbudować, przeprowadzić światłowody, zbudować niektóre stanowiska dla kamer. To za krótki czas, żeby uporać się z tyloma problemami. W Zakopanem pojawiłby się problem z zakwaterowaniem wszystkich, a do tego to byłyby konkursy tydzień po tygodniu. Wybraliśmy Wisłę, a jest odpowiedni odstęp czasowy i mogą skoki tam wrócić. Tam moglibyśmy zakwaterować wszystkich, a w Zakopanem to pewnie byłoby trzeba po całym mieście. Do tego wkracza okres ferii, więc Zakopane byłoby naciągane i szarpane. Czekamy na odpowiedź, z Austrii i Niemiec też mają zgłosić swoje kandydatury" - skwitował Tajner.

 
Więcej o:
Copyright © Agora SA