Niebezpieczna sytuacja Kamila Stocha. "Ten sport jest tak dziwny"

Kamil Stoch skomentował bardzo udany dzień w Klingenthal. Polak odniósł się też do groźnie wyglądającej sytuacji w drugim treningu, gdzie miał trochę problemów przy lądowaniu.

W kwalifikacjach Kamil Stoch popisał się znakomitym skokiem. Polak w świetnym stylu i w średnich warunkach poleciał 130 metrów i zajął trzecie miejsce. Do pierwszego Japończyka Ryoyu Kobayashiego stracił zaledwie 1,8 pkt, a drugi był Karl Geiger. Polak został też doceniony przez sędziów, którzy przyznali mu za skok 55,5 pkt. Stoch w piątek oddał więc aż trzy bardzo solidne skoki.

Zobacz wideo Jan Szturc wychował kilka pokoleń skoczków. "Każdy sukces wychowanka daje ogromną radość"

Stoch komentuje awaryjne lądowanie w treningu

- Przyjemny dzień i dobra robota. Fajnie było sobie polatać. Skocznia jest dobrze przygotowana. Nic tylko cieszyć się tym, co lubimy robić. Generalnie jest okej, w Wiśle też było dobrze. Ten sport jest tak dziwny, że ten bardzo małe rzeczy decydują. Dzisiaj poczułem, że zrobiłem mały krok do przodu. Skoki dawały mi dużo przyjemności, zrobiłem wszystko na luzie i od razu przełożyło się to na metry - mówił Kamil Stoch w rozmowie z Eurosportem.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Zdecydowanie najdłuższy skok dnia Stoch oddał w drugim treningu, w którym poleciał aż 136 metrów i zajął drugie miejsce za Mariusem Lindvikiem. Znajdujący się na skoczni Dominik Formela ze skijumping.pl donosił o problemach Kamila Stocha przy lądowaniu.

Na szczęście obyło się jedynie na małym strachu, a Stoch po kwalifikacjach skomentował "awaryjne lądowanie". - Za późno podwozie wysunąłem - śmiał się Stoch. I dodał: Tak mi się przyjemnie leciało, że myślałem, że to jeszcze poleci. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA