TVP po utracie praw do transmisji ze skoków narciarskich, pozostało "na pocieszenie" pokazywanie tylko konkursów w Wiśle i Zakopanem, a także mistrzostw świata w lotach narciarskich, które w przyszłym roku odbędą się w Vikersund. Z tego powodu Telewizja Polska próbuje wycisnąć maksimum z polskich zawodów. W piątek przeprowadzono transmisję nawet z obydwu treningów i serii kwalifikacyjnej, po której doszło do zaskakującej sytuacji przed łączeniem się z reporterami TVP Sport będącymi w Wiśle.
W pewnym momencie zgasło światło na skoczni, gdy Filip Czyszanowski i Michał Chmielewski byli pod obiektem w Wiśle. - Panie Wąsowicz, panie Andrzeju! No nieelegancko! - krzyczał Czyszanowski, wywołując Andrzeja Wąsowicza, dyrektora skoczni w Wiśle.
Po chwili zapadła jeszcze większa ciemność, gdy zgasły kolejne jupitery. - No i zobacz zupełnie zgasło - powiedział Chmielewski. - Rozumiem: "przyoszczędka na prądzie". Równie dobrze mogliśmy robić (program) w ubikacji. Bez sensu - dodał Czyszanowski, śmiejąc się z całej sytuacji.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Relacje tekstowe na żywo z sobotniego konkursu drużynowego i niedzielnego indywidualnego w skokach narciarskich w Wiśle na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Sobota, 4 grudnia:
Niedziela, 5 grudnia: