Jan Habdas w kilka dni stał się skoczkiem, o którym w Polsce mówiło się praktycznie najwięcej. Najpierw zapewnił mu to świetny występ podczas Letnich Mistrzostw Polski w Zakopanem, a potem podium zawodów FIS Cup w szwedzkim Falun. Wielu upatruje w nim nadziei polskich skoków. Już w piątek przed nim wielki sprawdzian - jego pierwszy start w Pucharze Świata.
Przypomnijmy, że o Habdasie jako jednym z dwóch największych talentów obecnego pokolenia polskich juniorów pisaliśmy już rok temu. - Od małego widziałem siebie stojącego gdzieś na podium. Marzę o wyjeździe na igrzyska - mówił wówczas Sport.pl Habdas, a trener Wojciech Topór wskazywał, że wraz z Adamem Niżnikiem są dwoma zawodnikami, których warto śledzić.
Przez wiele tygodni Habdas pokazywał się z dobrej strony, ale nie było przełomu w wynikach. Ten nastąpił jesienią w Zakopanem, gdy był szóstym zawodnikiem Letnich Mistrzostw Polski na Średniej Krokwi. Dobrą formę potwierdził czwartym i drugim miejscem podczas zawodów FIS Cup w Falun. Nawet jeśli były średnio obsadzone, to złapał sporo pewności siebie i udowodnił, że stać go na rywalizację z najlepszymi w jego wieku.
- Szczerze? Nie myślałem o tym - mówił nam wówczas o sprawie debiutu w Puchrze Świata. - Chciałbym to zrobić, gdy będę w formie. Jak już nie będę musiał się stresować wszystkim dookoła, tylko spokojnie skoczyć. Czuję, że to dobry moment na debiut - ocenił Habdas. "Za" był także trener kadry narodowej, Michal Doleżal. - Występ w Wiśle przychodzi na myśl. Dlaczego nie? Wydaje się mentalnie gotowy - mówił Czech.
I dał Habdasowi wyjątkowy prezent na jego osiemnaste urodziny. Skoczek w pełnoletność wkroczył w czwartek, a po treningu kadry młodzieżowej na skoczni, koledzy złożyli mu życzenia i odśpiewali "Sto lat!".
Życzyli też powodzenia, bo w piątek skoczy tam w treningach i kwalifikacjach do konkursu Pucharu Świata, po raz pierwszy w karierze, właśnie po powołaniu od Doleżala. A czy Habdas jest gotowy na wejście do zawodów najwyższej rangi? - Uważam, że jeśli pojawiają się dobre skoki, to taki przeskok i debiut w najwyższej randze może dodać pewności zawodnikowi. Nie ma z tym najmniejszego problemu - mówi Sport.pl trener kadry młodzieżowej, Daniel Kwiatkowski.
W skokach Habdasa zachwyca przede wszystkim lot, jego nienaganna sylwetka w powietrzu. - Jaka jest nasza tajemnica? Zwracamy na to uwagę, dużo pracujemy nad pozycją w locie, ale też nie mogę wiele zdradzić, skoro mamy w tym jakąś przewagę nad innymi. - śmieje się Kwiatkowski. - Janek bardzo szybko to załapał i faktycznie dobrze to wykorzystuje - dodaje szkoleniowiec. Niektórzy porównują go już do Thomasa Morgensterna, który w podobny sposób układał ciało i ręce, gdy wzbijał się w powietrze.
Jeśli iść dalej w tę analogię, to Habdas mógłby powtórzyć sukces Austriaka z jego pierwszych zawodów w karierze. Morgenstern zadebiutował w grudniu 2002 roku w Oberstdorfie, gdzie zajął świetne, dziewiąte miejsce. Jednak nikt od Polaka takiego wyskoku jak u "Morgiego" nie będzie oczekiwał. To byłaby miła niespodzianka. Jego celem, jak każdego skoczka polskiej kadry w piątek będzie awans do niedzielnego konkursu. Początek oficjalnych treningów zaplanowano na piątek i godzinę 15:45. O 18 rozpoczną się kwalifikacje. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.