W środę wyglądało na to, FIS nie chce dopuścić Klemensa Murańki do zawodów Pucharu Świata w Wiśle. Jak informował dziennikarz TVP Sport Mateusz Leleń, PZN miał negocjować występ polskiego skoczka. Wszystko miało zależeć od najbliższego testu na koronawirusa.
Klemens Murańka nie wziął udziału w konkursach w Niżnym Tagile i Kuusamo, ponieważ przechodził izolację w Rosji. Tam wykryto u niego koronawirusa i Polak nie mógł opuścić kraju. W końcu uzyskał negatywny wynik testu, ale jak się okazuje, nie wystarcza to do tego, aby być dopuszczonym do zawodów.
- PZN negocjuje z FIS dopuszczenie Murańki do PŚ w Wiśle. Póki co wymagane jest 14 dni od ostatniego "pozytywa", ale nasi działacze przekonują, że okazanie kolejnego "negatywa" (dziś test) przekona FIS – napisał w środę Leleń. Decydujący miał być test, który Murańka miał przejść w środę.
Jak poinformował w czwartek inny dziennikarz TVP Sport, Aleksander Roj, Klemens Murańka ostatecznie został dopuszczony do rywalizacji w Wiśle. Taką informację Roj otrzymał od trenera polskich skoczków Michala Dolezala.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
O prawo udziału w niedzielnym konkursie indywidualnym powalczą: Stefan Hula, Maciej Kot, Jarosław Krzak, Dawid Kubacki, Klemens Murańka, Tomasz Pilch, Andrzej Stękała, Kamil Stoch, Paweł Wąsek, Jakub Wolny, Aleksander Zniszczoł, Piotr Żyła i Jan Habdas. Ten ostatni jest debiutantem, a w czwartek będzie świętował 18 urodziny. W tegorocznych mistrzostwach Polski zajął szóste miejsce na średniej krokwi, tuż przed trzykrotnym złotym medalistą igrzysk olimpijskich - Kamilem Stochem.