Piotr Żyła przed kamerami wściekły jak nigdy. "Idę do jeziora. Od razu"

Piotr Żyła nie krył rozczarowania po zakończeniu niedzielnego konkursu Pucharu Świata w fińskiej Ruce. - Idę do jeziora. Od razu idę - powiedział przed kamerami Eurosportu.

Tylko dwóch Polaków w drugiej serii niedzielnego konkursu w Ruce i jedynie 12 zdobytych punktów. Jakub Wolny zajął 23. miejsce, a Piotr Żyła był 27. Pozostali Polacy nie dość, że nie awansowali do drugiej serii, to jeszcze zostali sklasyfikowani w piątej dziesiątce. W niedzielę najlepszy był Anze Lanisek, który wyprzedził lidera Pucharu Świata Karla Geigera i Markusa Eisenbichlera.

Zobacz wideo Falstart polskich skoczków w Pucharze Świata. Czy są powody do obaw?

Piotr Żyła mógł czuć wielki niedosyt po niedzielnych zawodach. W pierwszej serii skoczył fantastycznie, osiągając aż 140 metrów. To dawało mu na półmetku rywalizacji bardzo dobre, 9. miejsce. W drugiej został puszczony w fatalnych warunkach, walcząc z silnymi podmuchami w plecy. Skoczył jedynie 112 metrów i spadł na 27. miejsce.

Piotr Żyła: Idę do jeziora

I Żyła nie krył rozczarowania po zakończeniu konkursu. W rozmowie przed kamerami Eurosportu wypalił tylko krótkim "idę do jeziora, od razu", unikając właściwie odpowiedzi na inne pytania.

I właściwie trudno mu się dziwić. Warunki wietrzne w drugiej serii były bardzo zmienne, przez co Piotr Żyła był tylko jednym z co najmniej kilku skoczków, którzy nie mieli szans na oddanie dobrego skoku w rundzie finałowej i stracili wiele pozycji.

Skorzystał na tym m.in. Stefan Kraft, który był 26. po pierwszej serii. W drugiej serii skakał w korzystnych warunkach, osiągnął aż 138,5 metra i przesunął się aż na 7. pozycję.

Puchar Świata przeniesie się teraz do Wisły, gdzie w najbliższy weekend odbędą się dwa konkursy - w sobotę rozegrany zostanie konkurs drużynowy, a w niedzielę zaplanowany jest konkurs indywidualny.

Więcej o: