Nie tak miał wyglądać początek nowego sezonu w wykonaniu polskich skoczków. Najpierw Polacy fatalnie zaprezentowali się podczas inauguracyjnego występu w Niżnym Tagile, a w sobotę to samo powtórzyli w Kuusamo. Polscy skoczkowie po raz kolejny zawiedli na całej linii i tylko dwóch z nich awansowało do drugiej serii. Najlepszy znów był Kamil Stoch, który zajął ostatecznie ósmą pozycję. Piotr Żyła skończył ostatecznie na 23. miejscu.
Jak do tej pory polscy skoczkowie w sezonie 2021/2022 zdobyli więc zaledwie 121 punktów. Tak złego początku nie zaliczyli już od bardzo dawna. Przez kilka ostatnich sezonów nasi reprezentanci przyzwyczaili kibiców do walki o zwycięstwa od samego początku, a teraz walczą jedynie o awans do konkursu. Nic więc dziwnego, że kibice z niepokojem przyglądają się sytuacji i obawiają się o jej dalszy rozwój.
Uspokoić ich nieco postanowił trener polskiej kadry Michal Doleżal. Czech zaapelował do fanów o cierpliwość w rozmowie z portalem skijumping.pl. - Wiem, że nie ogląda się to dobrze, rozumiem to. Prosimy o cierpliwość, bo wiemy, co mamy robić i myślę, że będzie przyjemniej - powiedział selekcjoner. - Nie jest to proste. Kamil z dużą rezerwą jest ósmy. U Piotra Żyły coś zaczyna ruszać, u Dawida Kubackiego wiemy, o co chodzi i jak to poprawić. Dawid też to czuje. Reszta na razie walczy - dodał.
Kolejny konkurs Pucharu Świata w Kuusamo odbędzie się już w niedzielę. Jego rozpoczęcie zaplanowane jest na godzinę 16:15. Zanim jednak rozpoczną się zawody, o 14:30 skoczkowie przystąpią do kwalifikacji.