Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) poinformowała o trzech pozytywnych wynikach testów na koronawirusa podczas zawodów Pucharu Świata w Niżnym Tagile. Chodzi o dwóch zawodników i jednego członka sztabu organizatorów. W gronie zakażonych znalazł się Klemens Murańka, który nie wystąpił w sobotnim konkursie inaugurującym Puchar Świata. Wiadomo już, w jakim stanie jest polski skoczek.
- Klimek czuje się dobrze. Nie ma podwyższonej temperatury ani osłabienia, zimnych potów czy kaszlu. Trochę boli go głowa, ale to może być zwyczajna kwestia stresu - powiedział w rozmowie z TVP Sport doktor kadry skoczków Aleksander Winiarski, który zdradził również, że zawodnik przebywa w tej chwili w izolatce poza hotelem. - Najlepiej by jego było zapytać. Z moich obserwacji wynika, że jakiś szczególnie podłamany nie był - dodał także zapytany o samopoczucie psychiczne zawodnika.
Co dalej z zawodnikiem? Kilka godzin temu pojawiały się głosy, że PZN będzie walczył o powtórzenie testów, co pozwoliłoby na udział w niedzielnych kwalifikacjach i konkursie. Ze słów Winiarskiego wynika, że ten scenariusz jest niemożliwy. - W niedzielę będzie miał ponowny test. Gdyby wypadł negatywnie, to najprawdopodobniej po dniu albo dwóch będzie miał jeszcze jeden. Jeśli i tamten wypadnie negatywnie, być może jego kwarantanna ulegnie skróceniu. Nie wiem, w jakich warunkach przebywa. To jest jednak oddział zamknięty, nikt z nas nie ma prawa tam go odwiedzić - powiedział.
Murańki nie ma na liście startowej niedzielnych kwalifikacji. Nie pojawiły się jednak oficjalne informacje o tym, że na skoczni go nie będzie, a w liście startowej można oczywiście dokonać zmian. Więcej o tym można przeczytać w TYM MIEJSCU >>>