Polscy skoczkowie oburzeni i wściekli po kwalifikacjach. "Nie było śmiesznie"

Jakub Balcerski
Gdyby nie daleki skok i zwycięstwo Kamila Stocha w kwalifikacjach, to te mogłyby być jednymi z najgorszych w ostatnich miesiącach startów Polaków w Pucharze Świata. Warunki w Niżnym Tagile były jednak loteryjne, a po swoich skokach zawodnicy narzekali nie tylko na swoją formę, ale przede wszystkim na to, że w piątek rywalizacja w Rosji nie była sprawiedliwa.

Kwalifikacje do pierwszego konkursu sezonu w Niżnym Tagile wygrał Kamil Stoch. Skok na 135 metrów zapewnił mu wygraną z notą 128,5 punktu i przewagą aż 10,4 punktu nad drugim Anze Laniskiem (129 metrów) ze Słowenii. Martwi jednak to, co stało się z pozostałymi polskimi skoczkami. 

Zobacz wideo Nowy sezon, nowe nadzieje. "Kubackiego stać na wszystko. To może być jego zima"

Stoch świetny, reszta słabo weszła w sezon. Odległe miejsca Polaków w kwalifikacjach

Wypadli dość słabo. Gdyby nie zwycięstwo Stocha, najlepszym z Polaków zostałby Jakub Wolny, który zajął dopiero 32. miejsce po skoku na zaledwie 104 metry. Do konkursu awansowali jeszcze Dawid Kubacki (36. miejsce, 110 metrów), Piotr Żyła (39. miejsce, 110 metrów) i Andrzej Stękała (45. miejsce, 106 metrów). Z rywalizacji odpadło za to dwóch zawodników kadry Michala Doleżala - Klemens Murańka i Stefan Hula. 

Loteryjne warunki przy pierwszych skokach sezonu. "Mega, ultraciężko"

Jednak poza przyznaniem, że skoki Polaków były po prostu krótkie i nieudane, trzeba dodać, że w Niżnym Tagile warunki były loteryjne. Różnica pomiędzy najkorzystniejszą uśrednioną siłą wiatru w stosunku do najtrudniejszych warunków wyniosła 2,04 metra na sekundę, czyli 21 punktów (najlepsze warunki miał Simon Ammann, któremu odjęto szesnaście punktów za 1,62 metra na sekundę pod narty, a najgorsze Ilja Mańkow, któremu dodano pięć za 0,42 metra na sekundę z tyłu skoczni).

Od początku tygodnia zapowiadano, że podczas konkursów wiatr może być silny, a temperatura pomiędzy kolejnymi dniami będzie się wahała. I było jak zawsze na rosyjskich obiektach: wiało z boku, wielu zawodników wręcz "wycięło" w powietrzu, jak Austriaka, Stefana Krafta. Do dalekiego skoku poza dobrą dyspozycją trzeba było też dużo szczęścia. 

- To, co się tutaj dzieje, te warunki, nie wyglądały dobrze. Na pewno jest śmiesznie. I jest mega, ultraciężko. Za bulą jest spory przeciąg, ale czasem jak komuś wiatr wyciszy, to jest w stanie odlecieć - mówił po swoim skoku Kacprowi Merkowi z Eurosportu Jakub Wolny. - Po co musiałeś przypominać te metry? - pytał się dziennikarza Dawid Kubacki, gdy ten wskazał mu, że skoczył 110 metrów. - Warunki loteryjne. Skok był troszeczkę spóźniony. Jak na pierwsze skoki na śniegu, to jednak tragedii nie ma - ocenił Polak.

Wściekły i oburzony Stękała. Walczył nie tylko z warunkami i formą

Najbardziej sfrustrowany po swoich skokach był Andrzej Stękała. - Jestem oburzony i wkurzony na to, że teraz jest tak. Trzy skoki i na razie wszystkie "takie se". Jestem taki trochę zdenerwowany tym wszystkim. Myślę, że będzie lepiej, ale muszę być zły. Na górze jestem mocno zmotywowany, żeby to zmienić. Już pewna iskierka jest i oby było coraz lepiej - wskazał. 

Skoczek męczy się także z urazem pleców, z którym walczy już od kilku tygodni. - Musiałem dziś trochę czasu spędzić z fizjoterapeutą, żeby to załagodzić. Na skoczni na bank mnie nic nie bolało, choć jest to uciążliwe i mam dyskomfort. Dokucza mi to cały dzień. Nie mogę wszystkiego robić na 110 procent, ale będę walczył, bo warto - opisał Stękała. 

Pozytywy? "Lepsza pogoda i lepsze warunki"

Dla polskich kibiców pozytywem przed zawodami jest na pewno dyspozycja Kamila Stocha. A co podtrzymuje nastrój u pozostałych zawodników Michala Doleżala? - Dobrze, że nie odwołali, bo trzy razy wylądowałem na śniegu. Tego chciałem już od dawna - mówił Jakub Wolny.

- Teraz mamy mieć lepszą pogodę i lepsze warunki. Mam nadzieję, że my też będziemy lepiej wyglądać - podsumował Dawid Kubacki. Pierwszy konkurs indywidualny sezonu olimpijskiego zaplanowano na sobotę, 20 listopada o godzinie 16:00. Zawody będą transmitowane w Eurosporcie, Eurosport Playerze i pierwszy raz w historii na kanale TVN. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.