Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Stefan Hula, Jakub Wolny, Andrzej Stękała i Klemens Murańka - ta siódemka zawodników została powołana przez trenera Michala Doleżala na inaugurację Pucharu Świata w Niżnym Tagile.
Niespodzianką może być obecność wśród powołanych na zawody w Rosji Andrzeja Stękały. 26-latek z Dzianisza przez całe lato miał problemy z kontuzją pleców, przez co jego wyniki nie były zachwycające. Nie zadowalały także samego skoczka.
Na mistrzostwach Polski na Średniej Krokwi w Zakopanem indywidualnie Stękała zajął piętnaste miejsce i wydawało się, że na tamten moment nie jest w gronie kandydatów do wyjazdu do Niżnego Tagiłu. Gdy opisywaliśmy sytuację kadry Michala Doleżala po tych zawodach typowaliśmy, że w jego miejscu znajdzie się Maciej Kot, albo Tomasz Pilch, który wydawał się mocnym kandydatem do występu w Rosji.
"Z formą przez walkę z urazem u Stękały jest na razie kiepsko i trudno uwierzyć, żeby dostał szansę startu w Pucharze Świata przed konkursami w Polsce, w trzeci weekend rywalizacji" - pisaliśmy. Ostatecznie wybrano jednak Stękałę, a nie Pilcha, Kota, Aleksandra Zniszczoła, czy Pawła Wąska, którzy walczyli o ostatnie miejsce w kadrze.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
- Różnice nie były duże, a poziom wyrównany. Zostali wybrani najlepsi. Andrzej oczywiście miał swoje problemy latem, choćby w Hinzenbach i na mniejszych obiektach nie radził sobie najlepiej, ale już na dużej skoczni wyglądało to dobrze, obiecująco - opisuje nam asystent Michala Doleżala, Maciej Maciusiak.
- Andrzej ma specjalnie dobierany trening i bolą go te plecy, ale chce walczyć i sobie radzi. W Zakopanem skakał na 150 procent, przykładał się tak bardzo, jak tylko mógł - dodaje Maciusiak. - Każdy chce skakać, każdy się pokazuje i trenuje z myślą o zawodach. Skoczkowie wiedzą, że są dobrze przygotowani i muszą robić swoje. To powinno wystarczyć - wskazuje szkoleniowiec.
Trener Maciusiak zostaje z zawodnikami, którzy nie jadą do Rosji w kraju. Mają trenować z myślą o zawodach Pucharu Świata w Wiśle, gdzie Polacy będą mogli wystawić grupę krajową - trzynastu zawodników. Tam mają się pokazać ci, których nie wybrał Doleżal, ale szansę mogą dostać także świetnie spisujący się w ostatnim czasie juniorzy. - Myślimy o nich właśnie pod kątem tych zawodów. Szóstka juniorów poleciała do Falun, są już w drodze na zawody FIS Cupu na tamtych skoczniach i chcemy zobaczyć, jak się na nich spiszą. Tak wczesny początek sezonu to dla nich coś nowego, a na tym nie koniec, bo będą mieli też dłuższą przerwę przed kolejnymi zawodami. Wiemy jednak, że Jan Habdas, Klemens Joniak, Adam Niżnik, czy kolejni zawodnicy będą brani pod uwagę. Te siedem nazwisk, które podaliśmy jest na Niżny Tagił i Rukę, a co będzie dalej przecież na razie nie wiemy - zauważa Maciej Maciusiak.
Polscy skoczkowie do Niżnego Tagiłu ruszą w czwartek, 18 listopada. Z Rosji przemieszczą się bezpośrednio do Finlandii, czarterowym samolotem. Zawody inaugurujące cykl Pucharu Świata w sezonie 2021/2022 zaplanowano na dni 19-21 listopada. Relacje na żywo na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.