Polscy skoczkowie najlepsi w historii LGP! Jeden niespodziewany pozytyw

Polscy skoczkowie potwierdzili, że w trakcie przygotowań do zimy są w porządnej formie. Zwycięstwo Dawida Kubackiego oznacza, że Polacy wskoczyli na pierwsze miejsce w klasyfikacji letnich zwycięstw. Niespodziewanym, ale oczekiwanym od dawna pozytywem był też występ Macieja Kota, a szczególnie jego drugi skok. Michal Doleżal może się jednak niepokoić o zdrowie Kamila Stocha.

Polscy skoczkowie wygrali oba konkursy Letniego Grand Prix w Wiśle i pokazali, że w trakcie przygotowań do nowego sezonu są w bardzo porządnej dyspozycji. W sobotę najlepszy okazał się Jakub Wolny, a w niedzielę zwycięstwo w świetnym stylu odniósł Dawid Kubacki, który nie ukrywał, że był podrażniony faktem "dopiero" trzeciego miejsca w pierwszym konkursie. Drugim najlepszym z Polaków był Jakub Wolny, który tym razem zajął szóste miejsce, ale mógł mówić o zdecydowanie większym pechu do warunków niż w sobotnim konkursie, a wiatr w niedzielę po prostu rozdawał karty.

Zobacz wideo Jakub Wolny po pierwszym w karierze zwycięstwie w LGP

Polacy po pierwszym weekendzie LGP zostali też liderami klasyfikacji drużynowej. Biało-czerwoni zdobyli w sumie 443 punkty, druga Austria traci do nas po tym weekendzie 67 punktów, a Niemcy 178.  To tylko pokazuje, że Polacy drużynowo wypadli bardzo przyzwoicie. I to mimo faktu, że ze względu na uraz nie startował Kamil Stoch, a Piotr Żyła sam podkreśla, że jest w bardzo wakacyjnej formie i w jego skokach niewiele funkcjonuje. Michał Doleżal po tym weekendzie może mieć wiec ból głowy głównie o najstarszych skoczków, bo w przypadku Stocha trenerzy przewidują konieczność wykonania rezonansu magnetycznego, by sprawdzić, co wydarzyło się w stawie skokowym i czy wiosenna operacja faktycznie usunęła wszystkie problemy. Więcej tutaj.

Największy pozytyw! Takiego skoku nie było dawno 

W drugiej serii niedzielnego konkursu oglądaliśmy komplet siedmiu Polaków. Poza wspomnianymi Kubackim i Wolnym Stefan Hula zajął 11. miejsce, Maciej Kot był 15, Paweł Wąsek 20., Piotr Żyła był 24. 26. Aleksander Zniszczoł.

Dużym pozytywem niedzielnego konkursu były jednak skoki Macieja Kota, szczególnie ten w drugiej serii. Skoczek, który od lat zmaga się z wielkim załamaniem formy, a od wiosny zdecydował się na odłączenie od kadry i trenuje pod okiem swojego brata, w finale zaliczył awans aż o 10 pozycji i w konkursie wreszcie oddał taki skok, który może stanowić punkt odniesienia na kolejne tygodnie. Maciej Kot w niedzielę skakał też zdecydowanie lepiej niż w sobotę pod względem technicznym, bo co ważne, nie skręcało go w locie tuż po wyjściu z progu, a to jest błąd, który ciągnie się za nim od lat. Z niedzielnych skoków Kota nie ma co jednak wyciągać daleko idących wniosków, bo ten skoczek sam podkreśla, że brakuje mu przede wszystkim stabilności i dobrych, powtarzalnych skoków w konkursach. 

Polacy najlepsi w historii LGP

Niedzielne zwycięstwo Dawida Kubackiego oznacza, że Polacy w Wiśle nie schodzą latem z podium od 2011 roku i przez ostatnią dekadę w każdym z letnich konkursów mieliśmy swojego przedstawiciela w najlepszej trójce. Dodatkowo zwycięstwo Kubackiego było już 45 wygraną Polaków w LGP, a to oznacza, że Polska wyprzedziła w tej klasyfikacji Austrię, która ma jedną wygraną mniej. Dla samego Kubackiego było to zaś 19 podium w czasie letnich zmagań i tej klasyfikacji Polak zrównał się z Janne Ahonenem. Lepsi od niego są  tylko  Małysz, Stoch, Morgenstern i Schlierenzauer.

Zwycięstwo Kubackiego zaskakuje o tyle, że dla niego to już piąta wygrana w Wiśle, a 30-latek podkreśla, że Wisła Malinka to obiekt, którego wprost nienawidzi, a równie bardzo nie lubi jedynie skoczni w amerykańskim Iron Mountain. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.