Stefan Hula żałuje upadku w kwalifikacjach. Ale uwagę skoczków zwraca zupełnie co innego

Jakub Balcerski
Polscy skoczkowie po ponad 100 dniach przerwy wrócili do rywalizacji na najwyższym poziomie. Najlepiej wypadł Kamil Stoch, wielu żałowało zapewne upadku Stefana Huli przy jego świetnej próbie, a Andrzej Stękała i Jakub Wolny wytypowali dla nas wyniki kwalifikacji do sprintu podczas GP Wielkiej Brytanii Formuły 1. Obaj nie trafili kierowcy, który je wygrał.

Kwalifikacje w Wiśle przebiegły w dość typowej atmosferze dla Beskidów - słonecznej pogodzie i wietrze, który co jakiś czas wzmagał się na tyle, żeby nieco przeszkodzić skoczkom w płynnym przeprowadzeniu serii

Zobacz wideo Wojna technologiczna w skokach narciarskich. Jak powstaje kombinezon skoczka?

110 dni czekania i skoczkowie wrócili do zawodów najwyższej rangi. Świetny Stoch

Piątkowe skoki na obiekcie imienia Adama Małysza były także pierwszą od 110 dni rywalizacją na najwyższym poziomie. Polacy czekali na powrót do takich skoków od zakończenia cyklu Pucharu Świata pod koniec marca w Planicy. Wiosną nie próżnowali i jak zwykle o tej porze roku już dość mocno trenowali.

Z wyjątkiem Kamila Stocha, który tok przygotowań miał nieco inny przez operację "przypadłości skoczka", którą musiał przejść. To on był jednak najlepszy w kwalifikacjach po skoku na 128 metrów, choć chyba jeszcze bardziej cieszyć mogły uzyskiwane przez niego wysokie prędkości najazdowe

Upadek Stefana Huli. "Na dole mnie złożyło"

Kto poza Stochem się wyróżnił? Na pewno Stefan Hula, który co prawda upadł w skoku kwalifikacyjnym, ale 132 metrów mogło cieszyć. - Szkoda, bo skok był ładny i daleki. Ale to nie odstępstwo od normy, takie zdarzały się na treningach - wskazał skoczek.

- Czułem, że jestem wysoko i że to będzie daleki skok, więc próbowałem dobrze wylądować. Już trochę odpuściłem, ale spadłem z wysoka i niestety na dole mnie złożyło - wytłumaczył Hula, który podkreślał, że na szczęście nic groźnego mu się nie stało. 

Błysk Wolnego i typy na kwalifikacje Formuły 1 polskich skoczków. "Wiem, że to oczywisty wybór"

Dobre skoki w każdej z serii oddał także Jakub Wolny, ale wyróżnił się przede wszystkim tym na aż 134 metry w pierwszej serii treningowej. I nawet biorąc pod uwagę dobre warunki przy jego skoku, był to błysk jego najlepszej formy, której dość dawno nie widzieliśmy.

- Ja dopiero będę błyszczeć, na razie jeszcze tak na spokojnie - śmiał się skoczek, choć podkreślał, że wiosnę przepracował całkiem dobrze. Później zapytaliśmy go o wytypowanie wyników kwalifikacji jego ulubionej Formuły 1. - Stawiam na Verstappena. Wiem, że to oczywisty wybór, ale on jest teraz po prostu najlepszy. Czy stanowi dla mnie inspirację? Niekoniecznie. Oglądam F1 jako hobby, to chyba nie ma dla mnie przełożenia na skoki - mówił Wolny. Andrzej Stękała także postawił na Holendra prowadzącego w klasyfikacji kierowców tego sezonu, ale dodał, że "jak Lando Norris złoży okrążenie to..." i uśmiechnięty nie dokończył.

Obaj zawodnicy jednak nie trafili - kwalifikacje do sobotniego sprintu F1 na Silverstone wygrał Lewis Hamilton o 0,075 sekundy przed Maxem Verstappenem i Valtterim Bottasem.

Słabsze próby kilku Polaków. Zawiedziony Krzak. "Co mam powiedzieć?"

Nieco słabsze były próby Aleksandra Zniszczoła, Pawła Wąska i Jarosława Krzaka. - Co mam powiedzieć? Nie ma w tym za bardzo czego szukać na razie, a problemy w moich skokach ciągną się już nieco dłużej. Dotyczą przede wszystkim pozycji najazdowej. Mam nadzieję, że to niedługo uda się poprawić - mówił zawiedziony Krzak, który do sobotniego konkursu awansował jako ostatni i tylko dzięki dyskwalifikacji Austriaka Marco Woergoettera. 

Weekend w Wiśle będzie jednak ważny dla każdego - najlepszych, którzy będą w stanie powalczyć o radość dla samych siebie i kibiców, którzy liczą na ich sukcesy, a także zawodników, którzy spisują się nieco słabiej. Po awansie do sobotniego konkursu wszystkich jedenastu Polaków każdy z nich będzie miał okazję obyć się ze skocznią podczas zawodów najwyższej rangi i spojrzeć z innej perspektywy na swoją obecną formę. W niedzielę kwota startowa kadry Michala Doleżala zmniejszy się do siedmiu zawodników. Początek obu konkursów o godzinie 17:35. Wcześniej w Wiśle rywalizować będą także skoczkinie. Relacje na żywo z Wisły na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.