"Apoloniusz Tajner dwa lata temu zapowiadał, że Polacy mogą liczyć na brązowy medal w mikście podczas igrzysk olimpijskich. Teraz wydaje się to niemożliwe. Martwić może nie tylko forma skoczkiń, ale także atmosfera, jaka wytworzyła się w kadrze Łukasza Kruczka" - opisywaliśmy sytuację w kadrze polskich skoczkiń podczas mistrzostw świata w Oberstdorfie.
- Wśród zawodniczek było sporo nieporozumień, także z trenerem. Jedna z nich wydaje się być odrzucona przez pozostałe - mówiła nam wówczas osoba będąca blisko kadry. Sytuację podgrzała wypowiedź Kamili Karpiel, która stwierdziła, że nie dogaduje się z trenerem Kruczkiem. Wówczas odpowiadał jej niezadowolony z takich słów Adam Małysz, który krytykował ją, a także Kruczka, który nie umiał zareagować na złą sytuację w kadrze.
- Zszokowało mnie, że Łukasz nie umiał na nie krzyknąć, potem puściły trochę emocje. Po mistrzostwach świata mieliśmy dwie długie rozmowy. Jedna była z Łukaszem, a druga z całym teamem. Dziewczyny nie muszą wygrywać, ale musi być progres. U Anki Twardosz, skreślanej przez wielu, ten postęp widać. U innych dziewczyn jest właściwie regres. Trzeba jasnych decyzji. Jeśli kadrę zatruwa przysłowiowa śliwka-robaczywka, należy ją usunąć. Gdyby było znacznie lepiej z kadrą kobiet, moglibyśmy walczyć o medal w mikście - mówił Małysz już po sezonie w rozmowie dla portalu WP Sportowe Fakty.
- Jestem pewny, że Łukasz chce zrealizować cele, o których rozmawialiśmy na koniec mistrzostw. Dziewczyny też deklarowały, że wykonają pracę nie na 100 tylko na 200 procent. I, że będą wierzyć trenerowi - dodał Małysz.
Co to oznacza? Według informacji Sport.pl Kruczek nie zostanie zmieniony na stanowisku trenera przed igrzyskami olimpijskimi w Pekinie, a przynajmniej Polski Związek Narciarski na razie nie ma takich planów. W jego kontekście żadne pochopne decyzje nie zostaną podjęte, bo od dalszej współpracy z kadrą może zależeć wynik na imprezie docelowej w przyszłym roku. PZN zamierza jednak bardziej pilnować kwestii pracy i atmosfery w grupie Kruczka, choć ta po wyjaśnieniach z marca ma być nieco lepsza. Tam mogą jednak zajść pewne zmiany, o których związek poinformuje w okresie od połowy kwietnia do początku maja, gdy będzie ogłaszał składy kadr poszczególnych dyscyplin na sezon olimpijski.