Gratzer poinformował o swoim odejściu z FIS już rok temu. Jego ostatnimi zawodami w roli kontrolera sprzętu są właśnie te w Planicy.
- Mimo że pracował jako kontroler, dla skoczków był jak ojciec - mówiła niedawno Sport.pl kontrolerka sprzętu w Pucharze Świata kobiet Agnieszka Baczkowska. - Znam się z Seppem od dwudziestu lat, pracuję od dziesięciu. Pierwszy raz spotkaliśmy się, gdy na początku XXI wieku pracowałam w Tatrzańskim Związku Narciarskim i przy zawodach w Zakopanem, a on przyjeżdżał jako kontroler FIS. Jak o nim myślę, to bardziej o człowieku niż o kontrolerze. To ciepły, miły człowiek - wskazywała Polka.
Teraz Gratzera żegnają także poszczególne kadry. Po odwołaniu sobotniego konkursu drużynowego podziękowania legendzie skoków składali między innymi Niemcy, a także polscy skoczkowie, którzy już od kilku dni zapowiadali, że do Planicy przywieźli dla kontrolera coś wyjątkowego.
Okazało się, że prezent Polaków to drewniana rzeźba misia prosto z Zakopanego, a do niej został doczepiony miniaturowy kombinezon. Autorem pomysłu był Michal Doleżal, który własnoręcznie uszył kombinezon.
Kto zastąpi Seppa Gratzera? Na razie mówi się o dwóch głównych kandydatach. Jednym z nich jest Norweg Morten Solem. - Sandro Pertile i jego sztab będą teraz rozmawiać na temat tego, kto zastąpi Seppa. Wybór nie będzie taki prosty. Co ze mną? Widzę siebie w tej roli. Problemem mogłoby dla mnie być jeżdżenie na każdy konkurs Pucharu Świata, więc zobaczymy, co się wydarzy - oceniał Solem dla naszego portalu.
W ostatnich dniach TVP Sport podało także, że spore szanse na objęcie tego stanowiska może mieć były trener Simona Ammanna, Berni Schodeler.