Norwegowie w szoku po upadku Tandego. "To największy koszmar dla skoczka"

Jakub Balcerski
- Co za okropny upadek. Jesteśmy w szoku i nie wiemy, w co wierzyć - mówił o upadku Daniela Andre Tandego w serii próbnej w Planicy były skoczek, a obecnie ekspert telewizji NRK, Anders Jacobsen. - Uderzył głową, upadł z dużej wysokości. To najgorsza rzecz, jaka może się przydarzyć skoczkowi - dodał Johan Remen Evensen. Wciąż nie pojawiły się szczegółowe informacje na temat stanu zdrowia Norwega.

Tande upadł w serii próbnej przed czwartkowym konkursem. Skakał jako trzydziesty i tuż za progiem po tym, jak Tande ułożył się do lotu, Norwegowi ściągnęło w dół lewą nartę, a zawodnik mógł już tylko przybrać pozycję do obrony przed skutkami upadku. I zrobił to bardzo dobrze, ale siła, z jaką uderzył w zeskok głową była ogromna. 

Zobacz wideo Potworny upadek Tandego w Planicy. "To było bardzo mocne uderzenie"

Fatalny upadek Tandego. "Jesteśmy w szoku"

Niestety Tande uderzył w zeskok głową. Przez kilkanaście sekund zsuwał się jeszcze w dół zeskoku Velikanki aż poturbowany zatrzymał się na dole, gdzie błyskawicznie zajęły się nim służby medyczne. Pojawiają się pierwsze informacje o stanie zdrowia skoczka, który został przewieziony do szpitala. Wcześniej dziennikarz TVP Sport, Mateusz Leleń informował, że Tande w trakcie opuszczania zeskoku na noszach był nieprzytomny.

- Co za okropny upadek. Spadł z dużej wysokości i ze sporą prędkością. Wyglądało to fatalnie. Jesteśmy w szoku i nie wiemy, w co wierzyć - mówił w studiu telewizji NRK były norweski skoczek, Anders Jacobsen cytowany przez portal dziennika "Dagbladet". 

"To najgorsza rzecz, jaka może przydarzyć się skoczkowi"

- Uderzył głową, upadł z dużej wysokości. To najgorsza rzecz, jaka może się przydarzyć skoczkowi - wskazał inny były zawodnik, Johan Remen Evensen. Dla "Dagbladet" wypowiedział się jeszcze rzecznik prasowy norweskiej kadry, Steinar Bjerkmann. - Jest za wcześnie na jakieś odpowiedzi. Jesteśmy w kontakcie z zespołem medycznym i na razie nie wiemy, co może mu być. Musimy czekać. Jest mu udzielana pomoc medyczna, musimy dać zespołowi wykonać ich najważniejsze zadania - dodał.

Stan Tandego stabilny

Norweg został zabrany karetką do szpitala o 15:00, a jak napisał na Twitterze dziennikarz Joakim Johansen po upadku "został mu podany tlen". Jak podał Kacper Merk z Eurosportu, "stan Tandego jest stabilny, a kolejne informacje zostaną przekazane za parę godzin".

To miało być piękne, słoneczne święto lotów na Letalnicy, ale już w pierwszej serii dnia zostało przyćmione. Fatalny upadek Daniela Andre Tandego sprawił, że praktycznie nikt na miejscu nie myśli już o tym, jak potoczą się zawody, a jedynie o zdrowiu norweskiego skoczka. Jego potężne zderzenie z zeskokiem obiektu przypomniało fatalne upadki z Planicy Tomasza Pochwały, czy Waleriego Kobielewa. Oni wychodzili z nich cało i tego należy życzyć Tandemu.

W Planicy trwa pierwszy indywidualny konkurs lotów w trakcie weekendu. Zawodnicy będą rywalizować także w piątek, sobotę i niedzielę, kiedy zakończy się cały sezon. Relacja na żywo na Sport.pl.

Są oficjalne informacje ws. Tandego: Reanimacja i śpiączka farmakologiczna

Nieco później dotarły do nas kolejne, oficjalne informacje ws. stanu zdrowia Tandego, o czym można przeczytć tutaj >>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.