W konkursie indywidualnym na skoczni normalnej zajął dopiero 4. miejsce, które odebrano w ramach wielkiej sensacji. Na pocieszenie zdobył srebrny medal w konkursie mieszanym... i na tym dorobek Graneruda na mistrzostwach świata się zakończył. Dzień później badania na obecność koronawirusa dały wynik pozytywny, po czym Norweg udał się na izolację. Dopiero w minioną środę Granerud wrócił do swojego kraju, gdzie zabrał się za ponowne treningi.
Restrykcje w Norwegii nakazują Halvorowi Egnerowi Granerudowi przejście kwarantanny po powrocie do kraju, jednak zyskał on także możliwość udania się na skocznię przy zachowaniu odpowiednich zasad bezpieczeństwa. W piątkowy poranek Norweg oddał pierwsze skoki, po których wydaje się być zadowolony.
- To była rewelacyjna zabawa. Pierwszy raz skaczę w Norwegii tej zimy, więc było naprawdę świetnie. Skoki oceniam dobrze, ziemia była fantastyczna - powiedział norweskiej stacji "TV2" Granerud - Naszym wyjątkiem jest skocznia, pod warunkiem, że będziemy z niej korzystać w odpowiedni sposób. Bardzo łatwo jest tu zachować dystans - dodał w kontekście treningów Norweg.
Halvor Egner Granerud już w poprzednich konkursach skoków narciarskich wypracował sobie bezpieczną przewagę na pozycji lidera klasyfikacji generalnej. Norweg jest najlepszym skoczkiem w obecnym sezonie, choć nie zamierza się zatrzymywać przed ostatnimi zawodami w Planicy (25-28 marca). Tam odbędą się cztery konkursy Pucharu Świata w skokach: trzy indywidualne oraz jeden drużynowy.
- Dzisiaj skaczę na bardzo wysokim poziomie, a gdy tak się dzieje, to wygrywam - powiedział z uśmiechem na ustach - Jadę tam, żeby jak najlepiej zakończyć ten sezon. Forma nie zniknęła. To była świetna sesja - zakończył 24-latek.