Benjamin Oestvold skoczył aż 150 metrów i ustał. Podczas swojej próby wykorzystał wiatr 4,34 m/s pod narty. Za korzystny wiatr miał odjęte aż 48 punkty, ale i tak zdobył w sumie 62,9 punktów. Seria próbna po 41 skokach została przerwana, bo niektórzy skoczkowie mieli wiatr pod narty przekraczający ponad 5,5 m/s.
Jego skok nie będzie uznany jako rekord skoczni. Podczas treningów nie ma bowiem sędziów. Gdyby 20-letni Norweg skoczył tak podczas kwalifikacji lub konkursu, to wówczas zostałby rekordzistą.
Właścicielem rekordu obiektu jest Japończyk Yukiya Sato, który rok temu podczas konkursu Pucharu Świata skoczył aż 147 metrów.
Tymczasem w treningu najlepszy był Klemens Murańka, który skoczył 145,5 metra. Drugie miejsce zajął Jakub Wolny (140,5 metra), a czwarte Aleksander Zniszczoł (136 metrów).
Sobotni konkurs został odwołany z powodu silnego wiatru. Zawody zostały przeniesione na niedzielę na 8:00 rano.