Polacy z brązowym medalem mistrzostw świata! Kapitalna walka o złoto do ostatniego skoku!

Reprezentacja Polski zdobyła brązowy medal mistrzostw świata w skokach narciarskich na dużej skoczni. Złoty medal obronili Niemcy.

To był jeden z najbardziej emocjonujących konkursów drużynowych ostatnich lat! Przed ostatnią grupą skoczków liderami byli Polacy, ale różnice w czołówce były niewielkie! W ostatniej grupie najpierw Japończyk Ryoyu Kobayashi skoczył 128,5 metra, a chwilę później Stefan Kraft 133 metry i to Austriacy byli pewni medalu. Świetnie jednak odpowiedział Karl Geiger, który wylądował aż na 136 metrze i Niemcy zostali liderami. Wszystko zależało od Dawida Kubackiego. By Polska zdobyła złoty medal, komputer pokazywał, że musi skoczyć 137 metrów. Niestety, jego odległość do 127,5 metra i w efekcie Polacy zdobyli brązowy medal!

Polacy nie byli faworytem do złota

W czteroosobowym składzie reprezentacji Polski znaleźli się Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Kamil Stoch i Dawid Kubacki. Właśnie w takiej kolejności skakali. Ekipa Michala Dolezala była jednym z faworytów do medalu, choć bukmacherzy wyżej oceniali szansę na końcowe zwycięstwo Austrii (kurs 2.50), którzy wygrali serię próbną, Norwegii (kurs 3) i Niemców (kurs 7,50). W każdym z czterech konkursów drużynowych w tym sezonie Polacy stawali na podium, dwukrotnie zajmując drugie miejsce i dwukrotnie trzecie.

Zobacz wideo Piotr Żyła ma już naśladowcę. "

Olbrzymie emocje do samego końca

Polacy w trzech z czterech ostatnich mistrzostw świata zdobywali medale. Najpierw w latach 2013 w Val di Fiemme oraz w 2015 w Falun zdobywali brązowe. W 2017 roku w Lahti cieszyli się ze złota. Dwa lata temu w Seefeld zajęli czwarte miejsce.

W sobotę na Schattenbergschanze (HS137) skakało czternaście reprezentacji. Oprócz Polaków: Rumunia, Ukraina, Kazachstan, Stany Zjednoczone, Czechy, Finlandia, Rosja, Szwajcaria, Japonia, Słowenia, Austria, Niemcy i Norwegia. Polscy kibice mogli być zaniepokojeni, bo w serii próbnej zajęliśmy dopiero szóste miejsce. Wygrali Austriacy przed Niemcami i Słoweńcami. Aż 135.5 metra skoczył Kamil Stoch, ale zawiedli Piotr Żyła i Dawid Kubacki (odpowiednio 115,5 i 121 metrów).

Po pierwszej serii konkursu prowadzili Niemcy (505 punktów), z nikłą przewagą 3.7 punktu nad Austrią (501.3). Na trzecim miejscu byli Polacy, którzy tracili do liderów jedenaście punktów. Świetnie spisał się Piotr Żyła, który wylądował aż na 139 metrze i miał najmniej odjętych punktów ze wszystkich zawodników z pierwszej grupy. Mało tego, był najlepszym zawodnikiem całej pierwszej serii, wyprzedzając o 0,6 punktu Japończyka Yukiya Sato (141 metrów) oraz o 3,5 punktu Austriaka Philippa Aschenwalda (138,5 metra). Bardzo dobrze skoczyli również Kamil Stoch (133 metry) oraz Dawid Kubacki (131 metrów). Nieco zabrakło odległości Andrzejowi Stękale, który skoczył 122,5 metra.

Największą sensacją tej serii była dopiero szósta pozycja faworyzowanych Norwegów, którzy do strefy medalowej tracili aż czterdzieści punktów. A wszystko przez to, że słabo spisali się Marius Lindvik (117 metrów) i Daniel Andre Tande (119 metrów). W grze o medal byli za to bardzo dobrze skaczący Japończycy oraz Słoweńcy.

W drugiej serii emocje sięgnęły zenitu. Po pierwszej grupie zawodników i znów fenomenalnym skoku Żyły (139 metrów) Polacy awansowali na drugie miejsce ze stratą zaledwie 0,2 punktu do Austrii. Mało tego, w szóstej grupie zawodników Andrzej Stękała skoczył najdalej - 127 metrów i biało-czerwoni objęli prowadzenie. Ich przewaga nad Austrią i Japonią była jednak minimalna. Niemcy tracili już jednak ponad dziesięć punktów.

W przedostatniej serii świetnie, bo 138,5 metra skoczył Markus Eisenbichler. Dobrze odpowiedział też Kamil Stoch, który skoczył 132,5 metra, ale w lepszym stylu niż Niemiec. W efekcie Polacy utrzymali prowadzenie, ale ich przewaga nad naszymi zachodnimi sąsiadami wynosiła tylko punkt! Austriacy tracili do nas tylko siedem punktów, a Japończycy ponad trzynaście.

Niestety, w ostatniej grupie nie udało się Polakom obronić pozycji lidera.

W dotychczasowej historii drużynowych konkursów na dużej skoczni najczęściej po złote medale mistrzostw świata - sześciokrotnie - sięgali Finowie (1985, 1987, 1989, 1995, 1997, 2003) i Austriacy (1991, 2005, 2007, 2009, 2011, 2013). Ponadto cztery razy triumfowali Niemcy (1999, 2001, 2019, 2021), a trzy razy Norwegowie (1982, 1993, 2015), a raz - Polacy (2017).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.