Piotr Żyła już ma naśladowców! "Kurczak-system" robi furorę [WIDEO]

Piotr Żyła to najlepszy polski skoczek mistrzostw świata w Oberstdorfie. 34-latek imponował formą i szybko stał się wzorem dla młodych polskich skoczków, którzy zaczęli wykorzystywać jego techniczne rozwiązania w skokach.

Piotr Żyła był niekwestionowaną polską gwiazdą mistrzostw świata. 34-latek zdobył na mistrzostwach dwa medale, a sobotnia rywalizacja drużynowa tylko potwierdziła, że przy normalnym konkursie na dużej skoczni to Żyła powinien mieć aż trzy medale. Przez lata wielokrotnie pokazywał, że potrafi daleko latać, ale świetne skoki przeplatał słabszymi. Jego forma wybuchła na mistrzostwach świata w Oberstdorfie. Po tych dwóch tygodniach można śmiało powiedzieć, że Żyła wreszcie stał się na skoczni "obliczalny" i to chyba największą pochwała, jaką mógłby usłyszeć od swoich trenerów. I dalej niektóre rzeczy robi po swojemu, jak choćby moment wyjścia z progu, który już doczekał się naśladowców wśród młodych skoczków.

Zobacz wideo Młody polski skoczek już naśladuje Piotra Żyłę.

Piotr Żyła znalazł nietypowy sposób na odbicie z progu

W pewnym momencie Stefan Horngacher jego wyjście z progu nazwał nawet "kurczakowym". Chodzi konkretnie ułożenie rąk Piotra Żyły w momencie wykonywania odbicia. 34-latek ma charakterystycznie ugięte w łokciach ręce, co może przypominać... skrzydła kurczaka. Wcześniej jednak sprawiało to zawodnikowi sporo problemów i nie do końca podobało się austriackiemu trenerowi, bo Żyła zaczynał odbicie właśnie od ruchu rękami, a nie jak być powinno, od pchania nogami - tutaj tłumaczymy, o co dokładnie chodzi skoczkom, gdy mówią o pchaniu.

Po konkursie na normalnej skoczni Horngacher podszedł nawet do Żyły i poruszył tę kwestię. - Mówił, że kurczak-system działa. A ja mówię: o nie! Kurczaka już nie ma! Trzeba pchać nogą - śmiał się Żyła. 

- Akurat teraz działał. Ja tak jeżdżę, że mam ręce na rozbiegu trochę przygięte. To działa, jak jestem w dobrej dyspozycji. Jak w gorszej, to nie. Tak to jest ze skokami. Jak się jest w dobrej dyspozycji, to wszystko pasuje i działa. Ja tak jeżdżę od długiego czasu. A widać to, gdy dobrze skaczę - mówił w rozmowie z Łukaszem Jachimiakiem ze Sport.pl. 

Wiktor Węgrzynkiewicz spróbował techniki Piotra Żyły

Kilka dni temu młody polski skoczek Wiktor Węgrzynkiewicz z kadry śląsko-beskidziej prowadzonej przez Piotra Fijasa wrzucił na Twittera filmik, w którym pochwalił się nowym sposobem odbicia i widać, że robi dokładnie to, co Żyła. 

Po zawodach, które Piotrek Żyła wygrał, zapytałem naszego trenera, czy mogę spróbować zrobić z rękami to, co on. Stwierdziłem, że może nie będzie gorzej, a może będzie lepiej. Ja jestem bardzo wysoki i mam długie nogi. Czasami brakuje mi środka ciężkości na progu i pomyślałem, że ugiętymi rekami nadrobie sobie ten środek ciężkości i dzięki temu będzie mi łatwiej pchać i będzie mnie lepiej nakręcało nad nartę. Spróbowałem, skoczyłem i bardzo dobrze mi się skakało. Nie wiem, jak będzie dalej, ale na razie idę w tym kierunku

- mówił w piątkowym magazynie w Punkt K na Sport.pl.

I dodał: Trudno powiedzieć, czy u Piotra Żyły działa to tak samo, czyli przy środku ciężkości. Każdy ma tutaj indywidualne preferencje. Inaczej łapie swoje czucie na progu czy dojazd.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.