Lider naszej kadry, Kamil Stoch jak na razie nie może uznać mistrzostw świata w Oberstdorfie do udanych. W swoim jedynym występie jak do tej pory w konkursie indywidualnym na skoczni normalnej zajął dopiero 22. miejsce. Zdawało się, że to właśnie na mniejszej skoczni skoczek będzie silniejszy. Szczególnie po świetnym występie i drugim miejscu w Rasnovie tuż przed rozpoczęciem MŚ, który również był konkursem na normalnej skoczni.
Kamil Stoch nie rozpalił nadziei w sercach polskich kibiców także przed konkursem na skoczni dużej. W czwartkowych kwalifikacjach 33-latek zajął 13. miejsce po skoku na odległość 121,5 metra. Był to również jego pierwszy skok na tym obiekcie podczas turnieju, ponieważ nie brał udziału w treningach. Podobnie z resztą jak jego dwaj partnerzy z drużyny Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Decyzję o odpuszczeniu treningów podjął trener kadry Michal Doleżal. - Tak zdecydowali trenerzy. Ufam im w pełni i wierzę, że ich decyzje są poparte analizą i wiedzą na nasz temat. Uważam, że mieli rację - powiedział po kwalifikacjach Kamil Stoch.
Pomimo że Kamilowi średnio idzie podczas tych mistrzostw zdaję się być zadowolony z siebie i kończył wczorajszy dzień w dobrym nastroju. - Było ok. Trener powiedział, że wszystko jest w porządku. Na razie muszę się skupić na elementach, które mam do poprawienia, a nie na odległości. Będziemy dalej robić swoje - dodał z nadzieją.
Trzeci zawodnik w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata odniósł się również do informacji o dodatkowych zawodach, jakie mają się odbyć w tym sezonie w Planicy. Rywalizacja w Słowenii zostanie zorganizowana w zamian za odwołany turniej Raw Air. - Bardzo dobra wiadomość, bardzo się cieszę z tego powodu - skomentował Stoch. - Dwa tygodnie przerwy, które będziemy mieli po mistrzostwach, wykorzystamy pewnie na treningi i regenerację, a później pojedziemy walczyć - zakończył.
Konkurs indywidualny na dużej skoczni w Oberstdorfie rozpocznie się w piątek 5 marca o godzinie 17:00. W sobotę (6.03) natomiast również o 17:00 odbędzie się konkurs drużynowy.