Mistrzowie świata potrzebują Andrzeja Stękały. "Od razu chce się żyć!"

- Chce się żyć! - cieszy się Andrzej Stękała. Na środowych treningach w Oberstdorfie wygrał rywalizację z Jakubem Wolnym i Klemensem Murańką o miejsce w kadrze na czwartkowe kwalifikacje. - Są braki - przyznaje. - Ale step by step i będzie dobrze. Liczy się na więcej, bo już pokazałem, że stać mnie na więcej - zauważa skoczek. Stękała w kadrze znalazł się obok trzech mistrzów świata: Stocha, Kubackiego i Żyły. Kwalifikacje w czwartek o 17.30. Relacja na żywo na Sport.pl

W pierwszych treningach na skoczni HS 137 nie uczestniczyli Kamil Stoch, Pitor Żyła i Dawid Kubacki. Trener Michal Doleżal uznał, że optymalnie będzie, jeśli pewniacy do startu pojawią się na obiekcie dopiero w czwartek, czyli w dniu kwalifikacji do piątkowego konkursu.

Zobacz wideo Tajemnica fenomenalnego sukcesu Piotra Żyły. "Wykorzystał tajną broń"

Tym razem Polska wystawi czterech zawodników (pięciu mieliśmy w konkursie na skoczni normalnej, bo dodatkowe miejsce przysługiwało nam dlatego, że Kubacki bronił tytułu). I o to czwarte miejsce walka wyglądała następująco:

  • Andrzej Stękała 123 metry, 125 metrów i 125,5 metra. Miejsca: 26., 21. i 17. Suma punktów za trzy skoki: 223,9
  • Jakub Wolny 130 metrów, 125 metrów i 116 metrów. Miejsca: 11., 26. i 34. Suma punktów: 212,8
  • Klemens Murańka 123 metry, 119 metrów i 115 metrów. Miejsca: 38. i 37. Suma punktów: 186,9
  • Wyniki są jasne: wygrał Stękała. A najważniejsze, że powoli, bo powoli, ale się poprawiał.

Stękała ważny dla drużyny. Brąz i dwa drugie miejsca

- No w końcu! Jest prędkość, jest lepiej - mówi 15. skoczek klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. - Są braki, ale dużo lepiej się czuję na dużym obiekcie. Od razu chce się żyć, jak się jedzie trochę szybciej i jak się leci dalej. Coś tam brakuje, ale step by step i będzie dobrze - przekonuje Stękała.

25-latek był przez cały sezon pewniakiem do drużyny. I teraz pewnie też w niej wystartuje. W grudniu razem ze Stochem, Żyłą i Kubackim zdobył brązowy medal MŚ w lotach w Planicy. A w styczniu nasz zespół w tym samym składzie zajął drugie miejsce w konkursach PŚ w Zakopanem i w Lahti.

"Liczy się na więcej, bo już pokazałem, że stać mnie na więcej"

Stękała świetne wyniki osiągał też indywidualnie. Był m.in. drugi w Zakopanem w połowie lutego. A wcześniej m.in. 7. w Engelbergu, 7. w Oberstdorfie, 10. w Garmisch-Partenkirchen, 8. w Bischofshofen, 5. w Titisee-Neustadt i 5. w Zakopanem. Gdyby na takim poziomie skakał w sobotniej drużynówce na MŚ, to przy również dobrych skokach Stocha, Żyły i Kubackiego Polska mogłaby liczyć na złoty medal. Ale do tego na razie daleka droga.

- Liczy się na więcej, bo już pokazałem, że stać mnie na więcej - zauważa Stękała. Czy więcej będzie w stanie pokazać, przekonamy się już w czwartek i piątek. Może faktycznie krok po kroku będzie wracał do formy i spisze się dużo lepiej niż na skoczni normalnej, gdzie był dopiero 30.

Więcej o: