Piotr Żyła w sobotę dokonał nie lada wyczynu i został mistrzem świata w skokach. Najstarszym w historii skoków. W niedzielę skakał w konkursie drużyn mieszanych i mówił, że czuje się jak na poprawinach po weselu. W poniedziałek 34-letni skoczek zjawił się na skoczni w Oberstdorfie, by odebrać złoty medal i wysłuchać Mazurka Dąbrowskiego.
Piotr Żyła przyjechał tam w dniu, w większości przeznaczonym na odpoczynek i przed wtorkowym dniem, w całości wolnym. Pierwotnie wraz z nim miał zjawić się tylko sztab szkoleniowy. Potem jednak Polacy dostali zgodę, by cała kadra towarzyszyła swojemu bohaterowi.
Podczas wręczenia medali Anze Laniskowi, Karlowi Geigerowi i Piotrowi Żyle byli również: Micheal Vion, członek Międzynarodowej Rady Federacji Narciarskiej i Franz Steinle, prezydent Niemieckiego Związku Narciarskiego. Obaj gratulowali zawodnikom, ale ze względu na pandemię koronawirusa, odbyło się bez tradycyjnego uścisku dłoni. Polak wszedł na najwyższy stopniu podium i wyskoczył z rękoma podniesionymi do góry. Chwilę później podczas hymnu narodowego wyglądał na wzruszonego i zamykał oczy.
- Łezka mi się uroniła, taka fajna płacząca. Tak sobie nuciłem ten hymn i mi przemykała ta ciężka praca, to, co przez te wszystkie lata działo się w mojej karierze. Te dobre i gorsze momenty, trochę tego było. Wspominałem, jak mając osiem lat, oglądałem Puchar Świata, jeszcze za czasów Funakiego, kiedy nasi Polacy słabo skakali. Odtwarzałem sobie ich skoki i marzyłem, bym kiedyś to ja skakał jako ostatni - przyznał Piotr Żyła po ceremonii medalowej w rozmowie z TVP Sport.
Podczas rozmowy na skoczni zaczęto grać hymn niemiecki. - Robimy przerwę? Wysłuchamy niemieckiego hymnu? - spytał Żyła, zdejmując z głowy czapkę. Dziennikarz odpowiedział, żeby skoczek kontynuował.
Mistrz świata dodał jeszcze, że specjalnie na ceremonię zgolił włosy. - Wróciłem ze skoczni, otworzyłem piwo i padłem. Do 5 czy 6 rano miałem energię, ale potem mnie trochę trzymało. Teraz jestem już chyba wypoczęty. Musiałem rano wstać na test i zrobiłem sobie fryzurę. Stwierdziłem, że trzeba jakoś wyglądać, bo przecież hymn będą mi grać - dodał Piotr Żyła. Podczas rozmowy ugryzł medal i przyznał, że fajny ten medal.
Teraz Żyła będzie skakał wraz z resztą ekipy na Schattenbergschanze (HS 137). Konkurs indywidualny zaplanowany jest na piątek, a drużynowy w sobotę.