Reaktywacja Stocha! Polski skoczek szykuje się na walkę o dwa medale

- Będzie normalny rytmus - mówi Michal Doleżal, którego skoczkowie dostali kilka chwil wolnego. Celem trenera przed startem na dużej skoczni w Oberstdorfie ma być podniesienie Kamila Stocha. Tak, żeby walczył o dwa medale.

W sobotę Piotr Żyła został mistrzem świata. W niedzielę Żyła i Dawid Kubacki razem z Anną Twardosz i Kamilą Karpiel zajęli szóste miejsce w konkursie drużyn mieszanych.

Kamil Stoch, Andrzej Stękała, Klemens Murańka i Jakub Wolny mieli wtedy pierwszy z trzech z rzędu dni bez skakania. Na Schattenbergschanze od poniedziałku do środy skaczą kobiety. Panowie na obiekcie HS 137, który dobrze znają z Turnieju Czterech Skoczni, będą skakali od środy do soboty. I tu powalczą o dwa komplety medali - w piątek w konkursie indywidualnym, a w sobotę w drużynówce.

Zobacz wideo Wielka przemiana Piotra Żyły! W tym elemencie zdeklasował rywali! [W punkt K #3"]

Testy, dzień wolny i do pracy. "Normalny rytmus"

O tych konkursach nasza ekipa już myśli. Nawet mistrz Żyła mówił po niedzielnym mikście, że jest zmęczony, że przegrzały mu się styki, ale trzeba będzie powoli się szykować na dużą skocznię.

- W poniedziałek mamy zaplanowany trening, na popołudnie. Jak zawsze po konkursach Pucharu Świata. Będzie normalny rytmus - mówi Sport.pl Michal Doleżal. Rano skoczkowie i sztabowcy - w sumie 16 osób - przeszli testy PCR na covid. - Wtorek będzie wolny. A w środę będziemy wchodzili na skocznię - dodaje.

Stoch - reaktywacja? "Mamy pomysły"

Z nadziejami na największą poprawę po skokach na skoczni normalnej na tę dużą wchodzić będą Stoch i Stękała. - Trzeba walczyć, szukać tego, co można poprawić. I spróbować to poprawić, póki się da - mówił nam Stoch po dopiero 22. miejscu w sobotę. - Trzeba to wyrzucić z głowy i koncentrować się na dużej skoczni. Tam są duże szanse - przekonywał na gorąco Doleżal.

- Kamil będzie walczył. Trzeba się ustawić na dużą skocznię, bo jest inna. A on na niej potrafi skakać. Już to pokazywał. Mam nadzieję, że będzie dobrze, Mamy pomysły, co zrobić - dodaje teraz czeski trener.

Skocznię znamy i lubimy

Pomysłami Doleżal się nie dzieli. Ale na pewno można mieć nadzieję, że wypalą. Na Schattenbergschanze Stoch był drugi dwa miesiące temu - na starcie Turnieju Czterech Skoczni, który wygrał. A we wcześniejszych latach najbardziej utytułowany skoczek w Polsce stawał tu na podium jeszcze dwa razy. W 2016 r. też był drugi, a w 2017 r. wygrał.

Z polskiej kadry obecnej na tych mistrzostwach na podium po zawodach na Schattenbergschanze stawał jeszcze Kubacki - był trzeci w 2017 i 2019 r. Gorzej, ale w sumie całkiem nieźle, wiodło się tu Żyle. Mistrz ze skoczni normalnej na dużej był w PŚ najwyżej na piątym (2019 r.), 6. (2018) i 7. (2016) miejscu.

Stękała nie okiełznał maluszka. Jego forma ważna dla drużyny

Najmniej obeznany z obiektem, przynajmniej w zawodach, jest Stękała. Ale to nie wygląda na problem. Bo raz, że w jedynym starcie w tym sezonie, był tu siódmy. A dwa, że obiekt zna ze zgrupowań. Kadra Polski trenuje w Oberstdorfie często.

- Na małej skoczni robiłem ciągle błąd w ruszaniu z belki. To mały błąd, na pewno można go wyeliminować. Zwłaszcza na skoczni, na której będzie mi się skakało lepiej. Na tym małym obiekcie szło mi ciężko - mówi Stękała, który sobotni konkurs skończył na dopiero 30. miejscu. - Nigdy nie patrzyłem czy to skocznia duża, czy mała, ale tu czegoś mi brakowało. To było trochę dziwne. Czułem, że skoki są na luzie i całkiem spoko, a wyników nie było. Nie udało mi się okiełznać tego maluszka - przyznaje Andrzej.

Ważne, żeby od środowych treningów zaczął wracać na poziom, do jakiego w tym sezonie przyzwyczaił. Bez jego formy na czołówkę i bez normalnych skoków Stocha trudno będzie liczyć na medal dla Polaków. A choć złoto Żyły już sprawia, że mistrzostwa są dla polskich skoczków udane, to w tak dobrym sezonie zasługują oni na więcej i wciąż mogą wiele w Oberstdorfie wywalczyć.

Więcej o:
Copyright © Agora SA