Był dominatorem skoków, zatrzymała go jedna zmiana. Wyrasta na jednego z faworytów M¦

Od pocz±tku roku pukał w szklany sufit, choć ten wydawał się być nie do skruszenia. W Zakopanem wszystkie bariery pękły, a Ryoyu Kobayashi niespodziewanie obrał kurs na zwycięstwo. Nagle stał się jednym z głównych kandydatów do medali. Co spowodowało jego problemy na pocz±tku sezonu?

Z trzech konkursów Pucharu Świata przed mistrzostwami w Oberstdorfie wygrał dwa i choć jeszcze kilka tygodni temu wydawał się być czarnym koniem czempionatu, teraz śmiało można go zaliczyć do głównych kandydatów w walce o medale w Oberstforfie. Ryoyu Kobayashi znowu daje o sobie znać.

Zobacz wideo Stoch napisał mu, że to dopiero początek. Na co stać Andrzeja Stękałę?

Dlaczego Kobayashi miał taki słaby początek sezonu?

Kibice skoków mogą się zastanawiać, dlaczego skoczek, który aż tak zdominował sezon 2018/2019, w którym wygrał 14 razy i zdobył 2085 punktów, a także zaliczył całkiem udany sezon 2019/2020 (trzy wygrane i 1178 punktów), tak dołował na początku tej zimy. W środowisku można usłyszeć teorie, wedle których Kobayashi i ogólnie cała kadra Japonii to zawodnicy, którzy mocno stracili na zmianie przepisów. Chodzi o ograniczenie wolnej amerykanki we wkładkach używanych w butach.

W tym sezonie wykonuje się je np. z korka lub pianki, muszą mieć odpowiednią grubość, która mieści się w granicach od 4,5 do 5,5 cm. Wkładki muszą być również symetryczne, co do tej pory nie było regułą. Dzięki tym zmianom noga skoczka nie powinna być narażona na tak duże obciążenie w przypadku telemarku. Wcześniej duże wkładki często powodowały poważne kontuzje, bo w momencie lądowania noga była nienaturalnie wygięta. Oczywiście mocno pomagało to w locie, ale w sytuacji upadku prowadziło do serii groźnych kontuzji kolan.

Największa przewaga Kobayashiego została zniewolona przez zmiany w sprzęcie?

Największą przewagą Kobayashiego w jego sezonie dominacji było opanowane do perfekcji przyjęcia pozycji w locie już kilkanaście metrów za progiem. Kobayashi osiągał to nie tylko dzięki świetnej technice, ale także dzięki idealnie dobranemu sprzętowi m.in grubym przednim wkładkom, które zapewniały szybkie i płaskie "wyjście narty z progu". Z tego, co słyszymy, kliny  "zatrzymywały ruch narty do góry", przez co łatwiej było mu kontrolować deski. Obecnie takich wkładek się nie stosuje, jest jedna półokrągła, która w dodatku musi się zmieścić w szablonie przygotowanym przez FIS.

Dokument FIS - Guidelines for the Measuring Procedure (dated 28.05.2020)Dokument FIS - Guidelines for the Measuring Procedure (dated 28.05.2020) screen FIS

O sprawę zapytaliśmy również Magnusa Breviga, który w reprezentacji Norwegii zajmuje się sprawami technicznymi. - Zasady uległy zmianie, wkładki muszą pasować do określonego schematu. Sprawia to, że wkładki są nieco smuklejsze, a z przodu cieńsze. Dzięki temu stopa jest lepiej umocowana w bucie i nie ma tylu kontuzji. Nie wiem, czy to wpłynęło na Ryoyu Kobayashiego, czy nie. Widzę tylko, że teraz znów jest na właściwej drodze - mówi Sport.pl asystent Alexandra Stoeckla.

Zmiany wprowadzone przez FIS wymogły na wszystkich skoczkach zmiany w tym elemencie, ale można odnieść wrażenie, że Japończyków mogło to dotknąć najmocniej. Kobayashi musiał więc przystosować się do nowego sprzętu, a to oczywiście nieco zmieniło koncepcję skakania. I zajęło więcej czasu, niż powinno.

Przebił szklany sufit

Od konkursu w Ga-Pa do sobotnich zawodów w Willingen Ryoyu Kobayashi zaliczył sporo zwyżkę formy, bo z ośmiu konkursów aż siedem razy wchodził do najlepszej dziesiątki. Wydawało się, że przełamanie jest o krok i wkrótce 24-latek dołączy do walki o podium. Niespodziewanie trafił mu się jednak nieco gorszy okres i miejsca 14., 11. i 13. Mogło się wydawać, że to by było na tyle jeśli chodzi o powrót Kobayashiego. Nic bardziej mylnego. W Zakopanem doszło do niespodzianki i Kobayashi przy szczęśliwym zbiegu okoliczności wygrał pierwszy konkurs w sezonie. Dlaczego szczęśliwym? Miał 3. i 4. notę w obu seriach, a i tak łącznie był najlepszy. A to rzadko się zdarza. W Rasnowie też wykorzystał sprzyjającą sytuację i dyskwalifikacje Graneruda, dzięki czemu mógł świętować kolejną wygraną. To na pewno bardzo pomogło mu w zbudowaniu pewności siebie. Gregor Schlierenzauer wiele razy potwierdzał, że w powrocie do dobrej formy najważniejsza jest pierwsza wygrana, to ona daje motywacyjnego kopa. Jeśli zaś jej nie ma, powrót jest o wiele trudniejszy. Wydaje się, że Kobayashi zwycięstwem w Zakopanem przebił pewien szklany sufit, który wydawał się wisieć nad nim w połowie sezonu.

W przypadku Kobayashiego nie można zapomnieć o jego klubowym trenerze - Richardzie Schallercie. W Japonii skoczkowie trenują głównie z nimi i to tam w większości odbywa się letni proces szkolenia, a trener kadry Hideharu Miyahira jest kimś na kształt selekcjonera. Austriak zaś zawsze słynął z ciężkiego treningu siłowego, co zarzucało mu wielu skoczków. Z drugiej strony można być raczej pewnym, że 24-letni Kobayashi ma przygotowaną odpowiednią moc motoryczną, która po ułożeniu aspektów technicznych może znowu stworzyć prawdziwą mieszankę wybuchową. 

Losy Kobayashiego w sezonie splecione ze Stękałą

W tym sezonie losy Japończyka mocno splatają się z Andrzejem Stękałą. Dlaczego? To właśnie na Turnieju Czterech Skoczni Kobayashi dał sygnał, że bardzo nieudany początek sezonu, w którym zajmował kolejno: 27., 38, 15., 12., 15., 13., i 16. miejsce może być już za nim.

W klasyfikacji generalnej imprezy Kobayashi był szósty, ex aequo ze Stękałą. Gdyby na turnieju zabrakło Polaków, a było do tego bardzo blisko przez zamieszanie z testami, to Kobayashi znalazłby się na podium 69. TCS. Drugi raz jego losy splotły się ze Stękałą w Zakopanem, gdzie Japończyk wygrał, a Polak stracił do niego zaledwie 0,3 pkt.

Kobayashi wysłał ostrzeżenie. Tak mocny na skoczni normalnej jeszcze nie był

Ryoyu Kobayashi był wielkim dominatorem sezonu 2018/2019, ale mistrzostwa świata w Seefeld były dla niego nieudane. Był czwarty na skoczni dużej i dopiero 14. na obiekcie normalnym, choć gdyby zawody były rozgrywane w normalnych warunkach, to szansa na medal byłaby zdecydowanie większa. Gdyby Kobayashiemu udało się zdobyć medal w Oberstdorfie, byłby to mały chichot losu.

Forma Kobayashiego może zaskakiwać o tyle, że przecież zwycięstwo w Rasnowie odniósł na skoczni normalnej. A w poprzednim sezonie twierdził, że nie znosi takich obiektów. W Predazzo na HS 104 był dopiero 25. i 26. (najgorsze wyniki w sezonie), a do Rasnowa nawet nie pojechał, bo nie chciał się dołować. Teraz na takim obiekcie był jednym z najlepszych, a to może zapowiadać, że na mistrzostwach może być niezwykle mocny. 

Plan rywalizacji w skokach narciarskich na mistrzostwach świata w Oberstdorfie. Gdzie i kiedy oglądać skoki Polaków?

24 lutego 2021 (środa)

14:00 trening na skoczni normalnej

25 lutego 2021 (czwartek)

19:15 trening na skoczni normalnej

26 lutego 2021 (piątek)

19:00 seria próbna na skoczni normalnej

20:30 kwalifikacje na skoczni normalnej - Eurosport 1 i online Eurosport Player

27 lutego 2021 (sobota)

15:15 seria próbna na skoczni normalnej

16:30 konkurs indywidualny na skoczni normalnej - TVP 1, TVP Sport, Eurosport 1 i online sport.tvp.pl, aplikacja mobilna TVP Sport i Eurosport Player

28 lutego 2021 (niedziela)

15:30 seria próbna miksta na skoczni normalnej

17:00 konkurs miksta na skoczni normalnej - TVP 1, TVP Sport, Eurosport 1 i online sport.tvp.pl, aplikacja mobilna TVP Sport i Eurosport Player

3 marca 2021 (środa)

18:45 trening na skoczni dużej

4 marca 2021 (czwartek)

16:00 seria próbna na skoczni dużej

17:30 kwalifikacje na skoczni dużej - Eurosport 1

5 marca 2021 (piątek)

15:45 seria próbna na skoczni dużej

17:00 konkurs indywidualny na skoczni dużej - TVP 1, TVP Sport, Eurosport 1 i online sport.tvp.pl, aplikacja mobilna TVP Sport i Eurosport Player

6 marca 2021 (sobota)

15:45 seria próbna na skoczni dużej

17:00 konkurs drużynowy mężczyzn na skoczni dużej - TVP 1, TVP Sport, Eurosport 1 i online sport.tvp.pl, aplikacja mobilna TVP Sport i Eurosport Player.

Więcej o: