Trener Norwegów odpowiada na słowa Żyły: Nie wiem nic o żadnych ostrzeżeniach przed dyskwalifikacją

Jakub Balcerski
- Nie spekulowałbym, czy to znak przed mistrzostwami świata. Kontrole są losowe i kiedy się przydarzą, możesz mieć problem w miejscu, w którym byś tego wcześniej nie przewidywał - mówi Sport.pl trener Norwegów, Alexander Stoeckl po piątkowej dyskwalifikacji Halvora Egnera Graneruda. I odpowiada Piotrowi Żyle, że on "o żadnych wcześniejszych ostrzeżeniach dotyczących kontroli sprzętu nie słyszał".

Przyczyną dyskwalifikacji Graneruda po piątkowym konkursie był za duży kombinezon. Chodziło o jego obwód w biodrze, przez który Sepp Gratzer - kontroler sprzętu podczas zawodów Pucharu Świata - nie miał wątpliwości, że Norweg nie przejdzie kontroli sprzętu podobnie jak wcześniej Markus Eisenbichler

Zobacz wideo Dawid Kubacki o dyskwalifikacji Stękały: Mnie samemu zdarzało się podczas letnich zawodów stracić 1,5 kg

Żyła mówił o reprymendach przed dyskwalifikacjami. Stoeckl: Nic o nich nie wiem

Granerud stracił przez to dwunaste zwycięstwo w sezonie. - Dobrze, że nas to nie dotyczyło. My też już wcześniej mieliśmy reprymendy po kontrolach. Ten kombinezon, wiadomo, że czasem jest ciutkę za duży. Mnie zdyskwalifikowali w Zakopanem, teraz padło na nich. Musieli już mieć jakieś ostrzeżenie wcześniej - mówił TVP Sport Piotr Żyła

O wspomniane przez Polaka reprymendy zapytaliśmy trenera norweskiej kadry, Alexandra Stoeckla. - Nie wiem nic o żadnych wcześniejszych ostrzeżeniach dla Halvora czy innych Norwegów. Kwestie sprzętowe to jednak coś, z czym muszą mierzyć się zawodnicy, czasami wychodzi tak, jak w piątek - mówi nam Austriak. 

"Kontrole są losowe i kiedy się przydarzą, możesz mieć problem w miejscu, w którym byś tego wcześniej nie przewidywał"

- Taki sezon i moment przed najważniejszą imprezą, że ekipy próbują iść na maksa i jak to się brzydko mówi, naciągać przepisy. staramy się sprawdzić wszystkich zawodników, bo później to niefajnie wygląda, gdyby przydarzyły się dyskwalifikacje na dużych imprezach - wskazała w rozmowie Sport.pl Agnieszka Baczkowska, kontrolerka sprzętu podczas Pucharu Świata kobiet. - Nie spekulowałbym, czy to znak przed mistrzostwami świata. Kontrole są losowe i kiedy się przydarzą, możesz mieć problem w miejscu, w którym byś tego wcześniej nie przewidywał - skomentował Alexander Stoeckl.

Po całej sytuacji Halvor Egner Granerud mógł być rozgoryczony utratą zwycięstwa, ale jednocześnie miał świadomość, że jego skoki były na dobrym poziomie. Jak ocenia je Stoeckl? - Obie próby były bardzo dobre. Zwłaszcza ta z pierwszej serii. Wygląda na to, że Halvor nie miał żadnych problemów z przestawieniem się i skakaniem na mniejszych obiektach - wskazał szkoleniowiec.

W sobotę w Rasnovie odbyła się rywalizacja drużyn mieszanych. Polska ekpia zajęła siódme miejsce. Pasjonującą walkę o zwycięstwo do ostatniego skoku toczyły zespoły Norwegii i Słowenii, ale ostatecznie wygrał ten pierwszy dzięki dalekiej próbie Halvora Egnera Graneruda w drugiej serii zawodów.

Więcej o:
Copyright © Agora SA