Andrzej Stękała komentuje dyskwalifikację. Wiedział, że może być źle

- Starałem się dopić trochę wody, bo spodziewałem się, że może mi nieco braknąć, ale wiedziałem, że nie aż tyle - powiedział o dyskwalifikacji podczas konkursu w Zakopanem Andrzej Stękała w wypowiedzi dla TVP Sport.

Stękała w sobotę osiągnął najlepszy wynik w karierze - drugie miejsce w pierwszym konkursie podczas PŚ w Zakopanem, ale już dzień później został zdyskwalifikowany za niedobór około kilograma wagi. Chodziło o zbyt krótkie narty w stosunku do jego wagi.

Zobacz wideo Adam Małysz zaskoczony formą zawodników Stefana Horngachera

Stękała tłumaczy dyskwalifikację. "W swoim jadłospisie nic nie zmieniałem"

- No, brakło wagi po prostu. Ciężko mi tu wytłumaczyć. W swoim jadłospisie nic nie zmieniałem. Trzeba będzie skrócić narty. Starałem się dopić trochę wody, bo spodziewałem się, że może mi nieco braknąć, ale wiedziałem, że nie aż tyle - stwierdził Andrzej Stękała w rozmowie dla TVP Sport po zakończeniu konkursu w Zakopanem. 

"W drugiej serii mogłem przyatakować, ale nie było mi dane"

- Konkursowy skok był całkiem dobry, w pierwszej serii byłoby wysoko, w drugiej mogłem przyatakować, ale nie było mi dane - wskazał Stękała, który w niedzielnej próbie uzyskał 131,5 metra i długo był piąty. Później zniknął jednak z wyników, w których najlepszym z zawodników Michala Doleżala był Dawid Kubacki. Zajął szóste miejsce po awansie z jedenastej pozycji po pierwszej serii. 

Jeszcze w niedzielę Michal Doleżal planuje ogłoszenie składu na MŚ w Oberstdorfie i choć Stękała ma prawie pewne miejsce wśród sześciu zawodników, którzy tam pojadą, czuje ekscytację. - Na pewno trochę czuję iskierkę emocji, ale myślę, że dostanę powołanie i dam z siebie wszystko. Rewanż w kolejnych konkursach tutaj, jeśli Polska przejmie dodatkowy weekend za Raw Air? Nie myślę o tym - dodał Stękała. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA