Turniej Raw Air w sezonie 2020/21 się nie odbędzie - poinformował w piątek FIS. Odwołanych zostało w sumie ok. 30 turniejów Pucharu Świata w różnych dyscyplinach, w tym w skokach czy w narciarstwie alpejskim. Powodem są restrykcje w podróżowaniu oraz organizowaniu turniejów nałożone przez norweski rząd. - To katastrofa - skomentował dla Sport.pl ten fakt trener norweskiej kadry, Alexander Stoeckl.
Działacze FIS szukają obiektów zastępczych, na których odbyłyby się konkursy, które nie będą mogły zostać rozegrane w Norwegii. Po piątkowych kwalifikacjach, w rozmowie z TVP, swój pomysł przedstawił w tradycyjny dla siebie żartobliwy sposób Piotr Żyła.
- Gdybyś był działaczem FIS, to jaką skocznię byś wybrał w zastępstwie dla konkursów turnieju Raw Air? - zapytał redaktor TVP.
- No właśnie rozmawiałem z prezesem i podsunąłem mu pomysł, żeby zrobić właśnie taki "Pol Air", no i można by było zacząć np. w Wiśle na "czterdziestce", później może do Goleszowa się wybrać, jeszcze Chochołów po drodze, no i może na loty na Zakopane byśmy się wybrali. A, i jeszcze do Szczyrku - zaczął opowiadać Żyła.
- I co na to prezes?
- Prezes mówi, że nie ma problemu, tylko muszę dać pieniądze na to (śmiech) - podsumował skoczek.
Już całkiem poważnie można powiedzieć, że Polska nie przejmie konkursów od Norwegii, o czym pisał na Sport.pl Łukasz Jachimiak. - My na pewno nie zrobimy już żadnych dodatkowych konkursów - mówił mu Jan Winkiel, sekretarz PZN-u. Takie stanowisko jest związane z kwestiami finansowymi, bowiem koszt organizacji PŚ jest "gigantyczny".
Piotr Żyła w piątkowych kwalifikacjach zajął dziesiąte miejsce. Początek sobotniego konkursu w Zakopanem, w którym wystąpi komplet jedenastu polskich skoczków, zaplanowano na godzinę 16:00. Relacja na żywo na Sport.pl.