Pierwsze diagnozy lekarzy z centrum olimpijskiego w Oslo zapowiadały co najmniej dziewięciomiesięczną przerwę. Norweg dostał silny podmuch wiatru w końcowej fazie lotu i upadł na igielit. - Podczas upadku, kiedy strasznie wykręciło mi kolano, poczułem tak nieprawdopodobny ból, że w ułamku sekundy zrozumiałem, że sprawa jest bardzo poważna. To był najgorszy dzień w mojej karierze - powiedział w 2019 roku 29-letni skoczek.
- Ponowny skok był ekscytujący. Cieszę się, że zacząłem. Wyobrażałem sobie różne scenariusze, ale wszystko wyszło bardzo dobrze - powiedział po swoim pierwszym skoku po kontuzji Anders Fannemel. Norweg swój pierwszy skok po półtorarocznej przerwie oddał w Lillehammer, na obiekcie K-90.
Kontuzja, której doznał w lipcu 2019 roku Anders Fannemel rozpoczęła szereg problemów, z którymi mierzył się w kolejnych miesiącach skoczek. Norweg planował swój powrót już na początku 2020 roku, jednak nie udało mu się tego zrealizować. Na początku zeszłego roku utrapieniem był wysoki stopień utraty masy mięśniowej w jednym z ud.
- Zacząłem trenować już w czerwcu, aby przygotować się do skoków w sierpniu. Jednak to nie poszło zgodnie z planem. Musiałem przejść kolejną drobną operację. Potem było już tylko lepiej. Mogłem odbyć coraz więcej treningów, które przypominają skoki narciarskie. W zeszłym tygodniu dowiedziałem się, że w tym tygodniu można trochę spróbować. Po prostu musiałem "strzelać". Nie mogłem tego odkładać - dodał 29-latek.
Anders Fannemel jest drużynowym mistrzem świata z Falun (2015) oraz drużynowym mistrz świata w lotach narciarskich z Tauplitz (2016). W lutym 2015 roku Norweg pobił również ówczesny rekord w długości lotu. 29-latek uzyskał 251,5 metrów w Vikersund (obecnie rekord należy do Stefana Krafta - 253,5 m).