Skocznię w ogródku dla George'a zbudował jego tata, 46-letni Stuart Brown. George mówi, że teraz przygotowuje się do powrotu do normalnych treningów - w czasie pandemii musiał z nich zrezygnować. Skocznia ma rozbieg w postaci maty położonej na schodach ich domu, próg tworzy podłożona pod matę opona, a skok oddaje się w stronę ulicy, na śniegu zgromadzonym w ogródku.
George zainteresował się skokami pięć lat temu, gdy obejrzał film "Eddie zwany Orłem". Zainteresował się sportem, a jego idolem i inspiracją stał się bohater filmu - Eddie Edwards, słynny skoczek Wielkiej Brytanii, który nie potrafił skakać na wysokim poziomie i był ostatnim zawodnikiem igrzysk olimpijskich w Calgary, choć startował jako pierwszy Brytyjczyk podczas olimpijskiego konkursu skoków narciarskich od 60 lat. Jego specyficzny styl - choćby skakanie w okularach - wciąż imponuje wielu osobom.
- Moim marzeniem jest wejście do światowej czołówki. Ale wiem, że bez ciężkiej pracy będzie to niemożliwe. Dla mnie ważna jest dewiza "żeby nigdy się nie poddawać" - mówił Brown w rozmowie z "The Sun". Eddie Edwards widział nagrania z jego skoków i ma wspierać młodego narciarza.
Brown jest najlepszym narciarzem Wielkiej Brytanii w kategorii do lat 14 i chciałby pojechać na igrzyska olimpijskie. Ze zdjęć wynika, że poza amatorskimi treningami skoków, młody zawodnik próbuje sił także w narciarstwie alpejskim. Nawet w ogródku skacze z kijkami.