W obecnym sezonie PŚ mężczyźni wzięli udział w 15 konkursach, a kobiety tylko w dwóch. Zdaniem norweskiego dziennika jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest pandemia koronawirusa.
Lider Pucharu Świata liczy, że w przyszłości coś się zmieni w tej sprawie. - Chcę tylko, żeby dziewczyny miały równe szanse w rywalizacji i żeby miały coś, czego mogą się spodziewać, tak samo jak my. Mam nadzieję, że zostaną poczynione przygotowania do zorganizowania większej liczby konkursów dla dziewcząt w przyszłym sezonie - przyznaje Granerud na łamach portalu "Dagbladet". - Myślę, że to trochę żenujące, że nie mogą skakać w większej liczbie zawodów Pucharu Świata, tak jak mężczyźni - kontynuuje.
W ostatni weekend 19-letnia Norweżka Eirin Maria Kvandal wygrała zawody PŚ w swoim drugim starcie w karierze. Granerud podkreśla, że zawodniczki z jego kraju spisują się rewelacyjnie w kobiecych zawodach PŚ. - Dziewczyny zrobiły postępy jako drużyna. Pięć zawodniczek w pierwszej piętnastce i zwycięstwo. Nigdy wcześniej nie były tak dobre - dodaje norweski skoczek.
W zeszłym tygodniu norweska polityk Sylvi Listhaug z partii FRP zabrała głos nt. skoczkiń, które jej zdaniem są traktowane bardzo źle. - Dyskryminacja! Wśród mężczyzn starszego pokolenia w FIS (Międzynarodowej Federacji Narciarskiej) istnieją postawy staromodne. Wygląda na to, że brakuje im szacunku do zawodniczek - grzmiała. Jej zdanie podziela także Maren Lundby, skoczkini narciarska, która stwierdziła, że brak konkursów dla pań osłabił ich motywację.
Dyrektor zawodów Pucharu Świata, Sandro Pertile również odniósł się do tej kwestii. - Zaczęło się późną wiosną, kiedy FIS przedstawił listę terminów. Już wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że więcej będzie konkursów dla mężczyzn niż dla kobiet. Skoki narciarskie kobiet to wciąż zdrowy, młody i rozwijający się sport. W przypadku mężczyzn tradycje w tej dyscyplinie są większe - podkreśla Pertile.
- Ponadto musimy szczerze powiedzieć, że wartość rynkowa obu sekcji (mężczyzn i kobiet) nie jest taka sama. Wpływa to na możliwość finansowania i organizowania wydarzeń - kończy dyrektor PŚ.