Jak pisał w swoim tekście Piotr Majchrzak, turniej Raw Air przez pewien czas był zagrożony, jako że "Norwegowie podchodzą do sprawy obostrzeń niezwykle twardo i kwarantanna dotknie także m.in. norweskich skoczków po powrocie z Pucharu Świata w Zakopanem. Kilka dni temu norweskie służby epidemiologiczne zabroniły nawet startu swoim skoczkom w mistrzostwach kraju, które miały się odbyć we wtorek 19 stycznia. Dlatego sport nie jest dla nich żadnym wyjątkiem."
Koniec końców, przedstawiciele norweskiego rządu ugięli się pod presją, która związana była nie tylko z zawodami w skokach narciarskich, ale również zaplanowanym na 27 marca w Oslo meczu piłkarskim eliminacji do mistrzostw świata, w którym Norwegia zmierzy się z Turcją.
Pomimo innych zaleceń Norweskiego Inspektoratu Zdrowia, Minister Kultury Abid Raja ogłosił w piątek, że sportowcy biorący udział w tym spotkaniu oraz zawodnicy zgłoszeni do zawodów Pucharu Świata w narciarstwie klasycznym rozgrywanych na norweskiej ziemi, zostaną potraktowani ulgowo i zwolnieni z przymusowej 10-dniowej kwarantanny. To z kolei zapala "zielone światło" dla rozegrania turnieju Raw Air, który miałby się rozpocząć w Oslo kilka dni po mistrzostwach świata w niemieckim Oberstdorfie.
Warto zaznaczyć, że ta decyzja jeszcze nie jest w stu procentach pewna, bo jak wiadomo wszystko będzie zależało od rozwoju epidemii w Norwegii i Europie, a także od przygotowania przez organizatorów odpowiednich regulacji i protokołów medycznych. Najważniejsze jednak, że władze Norwegii dostrzegły problem, który mógł zabrać im szanse na organizacje ważnej imprezy.
Turniej Raw Air ma się rozpocząć 12 marca prologiem w Oslo i potrwać 10 dni. Oprócz obiektu w Holmenkollen, skoczkowie będą rywalizować także w Lillehammer, Trondheim oraz na skoczni mamuciej w Vikersund.
Przeciwny tej decyzji jest burmistrz Oslo, Raymond Johansen, który stwierdził następująco: - Oczywiście rozważymy odwołanie całego eventu, ale najpierw musimy porozmawiać z organizatorami. To nie chodzi tylko o całą imprezę i jej uczestników, którzy będą przybywać z zagranicy, ale też zagrożenie związane z zignorowaniem zaleceń przez kibiców, którzy mogą pojawić się wokół obiektów i na trasie. To bardzo niepożądana decyzja i jako miasto musimy pomyśleć o odwołaniu całego przedsięwzięcia.
W Oslo mają się odbyć nie tylko zawody w skokach narciarskich, ale również w biegach i biathlonie. - W momencie, gdy wszyscy obawiamy się nowej mutacji wirusa, nasz rząd stawia się Norweskiemu Inspektoratowi Zdrowia i Miastu Oslo, otwierając się na zawody Pucharu Świata w Norwegii. Trzeba na to zareagować - zapowiedział w rozmowie Norweską Agencją Prasową.