"Kamil Stoch sprawdzał, jakie dostaną nagrody polscy zawodnicy" - skwitował całą sytuację komentator TVP Sport, Przemysław Babiarz. A Stoch był po prostu zagubiony, bo Norwegowie, którzy zostali wyróżnieni jako pierwsi, najpierw podeszli do stolika z nagrodami, a dopiero potem wspięli się na podium.
Polacy mieli już jednak w przeciwieństwie do rywali komu pogratulować i szli w kierunku Norwegów, ale wtedy w stronę stolika wyrwał się Stoch. Chwilę później zauważył, że nie ma z nim jego kolegów z drużyny i zdecydował się wrócić za nimi, żeby podać rękę Norwegom. Potem szybko dobiegł do stolika ponownie i odebrał upragnione upominki i drewnianą śnieżynkę przeznaczoną jako trofeum za drugie miejsce dla całej drużyny.
Austriacy, którzy wygrali konkurs, pomyłki Stocha nie powtórzyli i najpierw pogratulowali dwóm pozostałym drużynom, a następnie poszli po nagrody i stanęli na najwyższym stopniu podium.
W niedzielę w Zakopanem zaplanowano jeszcze rywalizację w konkursie indywidualnym. Wystąpi w nim sześciu polskich zawodników - Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Andrzej Stękała, Klemens Murańka, Paweł Wąsek i Jakub Wolny. Zabraknie Piotra Żyły, którego zdyskwalifikowano w kwalifikacjach. Seria próbna rozpocznie się o godzinie 15, a pierwsza seria konkursowa o 16. Relacja na żywo na Sport.pl.