Co musi się stać, żeby Stoch wygrał Puchar Świata? Musiałby pobić swój rekord!

Kamil Stoch w tym sezonie wygrał już trzy konkursy Pucharu Świata. Niestety, wydaje się, że Halvor Egner Granerud może być nie do dogonienia w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Konkurs w Zakopanem będzie jednym z kluczowych dla losów Kryształowej Kuli, bo jeśli Stoch znacząco nie zmniejszy straty do Norwega, to później musiałby się otrzeć o wyniki z dwóch najbardziej spektakularnych pogoni za Pucharem Świata w XXI wieku. Ba, musiałby także znacząco pobić swój rekord wieku, czyli najstarszego skoczka, który zdobył Kryształową Kulę.

Od Turnieju Czterech Skoczni ponownie ekscytujemy się walką w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, bo znakomite występ Kamila Stocha sprawiły, że olbrzymia przewaga Halvora Egnera Graneruda zaczęła szybko topnieć. Po grudniowych skokach w Engelbergu Kamil Stoch tracił do Norwega aż 422 punkty, ale po pięciu kolejnych konkursach (w tym trzech zwycięstwach Stocha) przewaga Graneruda stopniała do zaledwie 240 punktów. Stoch w TCS i pierwszym konkursie w Titisee-Neustadt odrobił aż 182 punkty. Niestety, w niedzielę przyszła kontra ze strony Norwega, który dzięki zwycięstwu powiększył przewagę nad Polakiem o 86 punktów i w sumie Polak traci do niego 326 punktów. Duża część tej przewagi to punkty zdobyte w Niżnym Tagile, gdzie Polak nie startował. Jakby odliczyć rosyjskie zawody, to Granerud miałby tylko 126 punktów przewagi nad Stochem. Należy to jednak traktować jako niewiele znaczącą ciekawostkę. Trzeba pamiętać też o tym, że między Stochem i Granerudem jest też Markus Eisenbichler, do którego Stoch już odrobił większość straty. Teraz wynosi ona 64 punkty. 

Zobacz wideo "Kamil Stoch ruszył w pogoń za trzecią w karierze Kryształową Kulą"

Kto liderem po Zakopanem ten częściej wygrywa Puchar Świata

W najbliższy weekend czeka nas rywalizacja w Zakopanem, którą umownie można nazywać połową Pucharu Świata. Warto więc zobaczyć, jak w XXI wieku wyglądała walka o Kryształową Kulę. Okazuje się, że w XXI wieku 13 razy zdarzyło się, że zawodnik, który był liderem Pucharu Świata po zawodach w Zakopanem, sięgał na koniec sezonu po Kryształową Kulę. Siedem razy zawodnicy skutecznie atakowali z dalszych miejsc i w drugiej połowie sezonu byli w stanie wygrać Puchar Świata.

Największe straty punktowe przyszłych zwycięzców w klasyfikacji generalnej PŚ po zawodach w Zakopanem (XXI wiek):

Sezon 2006/2007

  • Małysz - 350 pkt straty do prowadzącego Jacobsena
  • Małysz skończył z Kryształową Kulą (134 pkt przewagi nad Jacobsenem)
  • Czas na pogoń: 13 konkursów

Sezon 2016/2017

  • Kraft tracił 293 pkt do prowadzącego Stocha
  • Kraft skończył z KK (przewaga 143 punktów nad Stochem)
  • Czas na pogoń: 12 konkursów

Sezon 2014/2015

  • Freund tracił 124 pkt do prowadzącego Krafta
  • Freund skończył z KK (ex aequo pkt z Peterem Prevcem)
  • Czas na pogoń: 15 konkursów

Sezon 2011/2012

  • Anders Bardal tracił 96 pkt do prowadzącego Koflera
  • Bardal skończył z KK (przewaga 39 pkt nad Schlierenzauerem)
  • Czas na pogoń: 12 konkursów

Sezon 2002/2003

  • Małysz tracił 81 pkt do prowadzącego Ahonena
  • Małysz skończył z KK (przewaga 122 pkt nad Ahonenem)
  • Czas na pogoń: 12 konkursów

Sezon 2019/2020

  • Stefan Kraft tracił 48 pkt do Karla Geigera
  • Kraft skończył z KK (140 punktów nad Geigerem)
  • Czas na pogoń: 11 konkursów

Sezon 2017/2018

  • Kamil Stoch tracił 4 pkt do Freitaga
  • Skończył z KK (przewaga 374 pkt nad Freitagiem)
  • Czas na pogoń: 9 konkursów

Duże straty już odrabiano, ale potrzebna jest mocna szarża

Wszyscy doskonale pamiętają sezon 2006/2007 i szaleńczą pogoń Adama Małysza za Andersem Jacobsenem, gdy Polak na 13 konkursów przed końcem miał 350 punktów straty. Małysz wygrał jednak dziewięć konkursów i ze 134 punktami przewagi zdobył Puchar Świata. Na uwagę zasługuje również to, co zrobił Stefan Kraft w walce z Kamilem Stochem w sezonie 2016/2017. Austriak po Zakopanem miał aż 239 punktów straty do Stocha, ale druga część sezonu była w jego przypadku imponująca i w zaledwie 12 konkursów zdobył aż 427 punktów więcej od Stocha. Trzeba również podkreślić formę Stocha z sezonu 2017/2018, gdy po Zakopanem miał co prawda niedużą stratę do Freitaga (4pkt), ale w dziewięciu konkursach pięć razy wygrał, raz był trzeci, raz czwarty i dwa razy szósty. Dzięki temu udało mu się osiągnąć aż 374 pkt przewagi nad drugim Niemcem. Co jest tutaj interesujące? Tamten sezon wyglądał dla Stocha podobnie do obecnego, bo najpierw też wygrał TCS, potem nagle zanotował obniżkę formy (na lotach po TCS też był zmęczony i zajął dopiero 21. miejsce na Kulm - przyp. red.). Potem przyszła wpadka w Zakopanem, bo Stoch był 38. W lutym i marcu był już jednak nie do powstrzymania w PŚ. 

Warto też wspomnieć o tym, co wydarzyło się w końcówce XX wieku, gdy Primoż Peterka na 13 konkursów przed końcem PŚ tracił do lidera 227 punktów, ale dzięki fenomenalnej końcówce sezonu udało mu się skończyć rywalizację przed Kazuyoshim Funakim o 19 punktów.

Stoch musi zacząć odrabiać punkty. Ile potrzeba do emocjonującej końcówki sezonu?

Po zawodach w Zakopanem zostanie 14 indywidualnych konkursów PŚ do końca, dlatego jeśli Stoch chciałby pomyśleć o trzeciej w karierze Kryształowej Kuli, to wkrótce musiałby zacząć solidnie odrabiać stratę do Graneruda. Choćby tak, jak w Turnieju Czterech Skoczni.  Do tego potrzebne by było jednak kilka kolejnych zwycięstw i miejsc Graneruda poza podium PŚ. Gdyby Stochowi udało się w najbliższych konkursach zniwelować różnicę do około 150-200 punktów, to byłaby szansa na bardzo interesującą i emocjonującą końcówkę sezonu. Konkurs w Zakopanem może być kluczowy, bo jeśli Stoch kolejny raz pokaże znakomitą formę, to cały czas będzie wywierał presję na Granerudzie. Ten sezon pokazał już, że gdy Norweg jest pod presją, to popełnia proste błędy.

Gdyby konkurs w Zakopanem, a także kolejne nie poszły po myśli Stocha, to Granerud będzie niezagrożony. Przynajmniej ze strony Polaka. Za Stochem w klasyfikacji generalnej jest Dawid Kubacki, ale on traci już 475 punktów do Graneruda, dlatego wydaje się, że odrobienie tego w 14 konkursach jest misją niemal niemożliwą. 

Skocznie Stocha jeszcze przed nim. Tylko dwa razy w karierze zaczął sezon lepiej

Za Kamilem Stochem może przemawiać jednak fakt, że teraz czeka go rywalizacja na skoczniach, które bardzo lubi i w przeszłości na nich wygrywał. W Zakopanem zwyciężał aż pięć razy i dołożył do tego również trzecie miejsce. Stoch kapitalnie czuje się również w Lahti, gdzie trzy razy wygrywał i raz był trzeci. Polak jest też najlepszym zawodnikiem pod względem zwycięstw i miejsc na podium w Willingen, bo zanotował trzy wygrane, dwa drugie miejsca i raz był trzeci.

Co ciekawe, Kamil Stoch wystartował w tym sezonie w 11 konkursach Pucharu Świata i zdobył w nich 622 punkty. Od momentu, w którym Polak jest liczącym się skoczkiem (czyli sezonu 2010/2011 - przyp.red), to tylko dwóch pierwszych sezonach pracy Stefana Horngachera zdobywał więcej punktów w tym okresie. W sezonie 2016/2017 były to 633 punkty. A sezon później zgromadził 723 pkt - właśnie wtedy sięgał po drugi Puchar Świata. A gdy Stoch pierwszy raz sięgał po Kryształową Kulę, to po 11 konkursach miał na koncie 526 punktów. 

Kamil Stoch postawi na najważniejsze imprezy? W PŚ musiałby pobić swój rekord wieku

Trzeba sobie jednak jasno powiedzieć, że klasyfikacja generalna Pucharu Świata to mimo wszystko domena dość młodych skoczków. Najstarszym skoczkiem, który wygrał Kryształową Kulę jest... Kamil Stoch, który był najlepszy w sezonie 2017/2018. Wówczas Polak miał 30 lat i 304 dni. Tym samym o ponad rok poprawił wynik Andersa Bardala, który wygrał klasyfikację generalną mając 29 lat i 207 dni. Gdyby tym razem Stochowi też się udało, poprawiłby swój rekord o kolejne trzy lata. Czy jest w stanie to zrobić fizycznie? Sztab polskiej reprezentacji nie ma żadnych wątpliwości. Ale może się okazać, że Kamil Stoch bardziej będzie się nastawiał na pojedyncze imprezy, wszak przed nami choćby jeszcze mistrzostwa świata w narciarskie klasycznym, które czekają nas na przełomie lutego i marca w Oberstdorfie. Później zaś zawodnicy będą rywalizować na turnieju Raw Air, który Kamil Stoch dwukrotnie wygrywał. A jak wiadomo, jest to szansa na zarobienie naprawdę dużych pieniędzy, przynajmniej na tle innych skokowych imprez.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.