Granerud w niedzielnym konkursie skakał najdalej - kolejno na 140 i 138 metrów. Lider Pucharu Świata wyprzedził drugiego Tande o zaledwie 2,4 punktu. Trzecie miejsce zajął Austriak Stefan Kraft. Dodatkowo piąty był inny ze Skandynawów - Marius Lindvik. Co oczywiste, norweski zwycięzca zawodów zdecydowanie powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej PŚ.
Norweskie media w tytule relacji z Titisee-Neustadt skupiają się na "podwójnym zwycięstwie" swoich zawodników. "Granerud chciał w niedzielę poprawić drugie miejsce z sobotniego konkursu i zrobił to w brawurowym stylu. Konkurs w Niemczech był norweskim świętem, ponieważ po dalekich skokach drugi był Daniel Andre Tande" - napisano w relacji na portalu norweskiej telewizji TV2, która również zacytowała szczęśliwego trenera Norwegów - Alexandra Stoeckla.
- To dla nas fantastyczny dzień, chłopcy spisali się znakomicie. Jestem szczególnie zadowolony z występu Daniela, biorąc pod uwagę to, jak nie szło mu wcześniej. Ciężko pracował i odnalazł swoją formę. Znowu dobrze wypadł również Marius Lindvik, a Halvor odniósł szóste zwycięstwo. Jest on niezwykle stabilny w tym sezonie - komentował szkoleniowiec norweskiej reprezentacji.
- Zawsze chcę wygrywać. Po pięciu zwycięstwach i pięciu kolejnych konkursach bez wygranej w końcu przyszedł kolejny triumf. Fantastycznie jest znowu wygrać, choć łatwo nie było. Warunki sprawiały, że trzeba było być bardzo cierpliwym - mówił z kolei zwycięski Granerud. - Jestem szczęśliwy, szczególnie że na podium znalazłem się razem z Danielem. Zasłużył na to.
Telewizja NRK zauważyła, że Granerud zdążył się już zrównać w liczbie sześciu pucharowych zwycięstw w jednym sezonie z Ole Bremsethem i Sigurdem Pettersenem. Norweskim rekordzistą w tym względzie jest Roar Ljoekelsoey, który w sezonie 2003/04 wygrywał siedmiokrotnie. A przecież do końca obecnego sezonu jest jeszcze bardzo daleko.
W relacji można też przeczytać, że polski zwycięzca ostatniego tygodnia Kamil Stoch w niedzielę nie miał szczęścia do warunków, przez co był dopiero 17. Norweski Dagbladet z kolei mimo wszystko nazwał Polaka "największym rozczarowaniem". Wygraną swoich reprezentantów redaktorzy tego dziennika z kolei ogłosili "norweskim supertriumfem".
Prowadzący w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Halvor Egner Granerud ma już 264 punkty przewagi nad drugim Markusem Eisenbichlerem i 326 nad trzecim Kamilem Stochem. Kolejne pucharowe zawody odbędą się za tydzień w Zakopanem. Na sobotę został zaplanowany konkurs drużynowy, a dzień później skoczkowie powalczą o punkty w konkursie indywidualnym.