Sobotni konkurs w Titisee-Neustadt zakończył się bardzo nieprzyjemną sytuacją. W trakcie dekoracji najlepszej trójki zawodników, w której znalazł się zwycięzca Kamil Stoch oraz trzeci Piotr Żyła, nie odegrano polskiego hymnu. Wszystko przez problemy techniczne organizatorów.
"Nigdy nie było naszym zamiarem zakpienie ani krzywdzenie polskiej drużyny lub polskiego narodu. Zawsze cieszymy się z udziału polskiej drużyny i wielu polskich kibiców, którzy przez ostatnie lata swoim dobrym humorem nadawali na naszym stadionie niepowtarzalną atmosferę" - czytaliśmy w oświadczeniu.
W niedzielę organizatorzy chcieli zmazać plamę z soboty. Jak poinformował dziennikarz Eurosportu, Kacper Merk, w niedzielę hymn miał być odegrany tylko wtedy, gdy konkurs wygra Polak.
Stało się jednak inaczej. W niedzielę triumfował Norweg Halvor Egner Granerud, drugi był jego rodak Daniel Andre Tande, a trzecie miejsce zajął Stefan Kraft. Chociaż początkowe założenia były inne, to w niedzielę dekoracja zwycięzców odbyła się zgodnie z tradycją, a norweski hymn został odegrany.
Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się w kolejny weekend w Zakopanem.