Michal Doleżal komentuje triumf Stocha i zapowiada jeszcze więcej

- W Innsbrucku Kamil wygrywał o dwanaście punktów, dzisiaj też zdecydowanie i tu jest ten luz, ta forma Kamila, którą znaliśmy już dużo wcześniej. Jeśli będziemy tak samo pracować, to dlaczego miałoby się nie udać utrzymanie takich wyników? - mówił po konkursie w Bischofshofen trener polskich skoczków, Michal Doleżal.

Kamil Stoch wygrał 69. Turniej Czterech Skoczni. Zrobił to po raz trzeci w swojej karierze i kolejny raz na podium nie zabrakło także drugiego Polaka - tym razem był nim zeszłoroczny zwycięzca TCS, Dawid Kubacki. Trener Polaków, Michal Doleżal po konkursie był prawdopodobnie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. 

Zobacz wideo "Zamieszanie przed TCS mogło mieć pozytywny wpływ na polskich skoczków"

Doleżal: "To jest ten luz, ta forma Kamila, którą znaliśmy już dużo wcześniej"

- Kluczem do tego wszystkiego zawsze była baza, podstawy. Jesteśmy teamem i czuć tu tę atmosferę. To nas ciągnie - zdradzał Doleżal w rozmowie tuż po konkursie w Bischofshofen dla TVP. - Kamil jest kompletnym skoczkiem, potrafi być najlepszym na świecie w każdym z elementów. Dlatego jest jednym z najwybitniejszych w historii - opisywał Czech. 

- W Innsbrucku Kamil wygrał o 12 punktów, dzisiaj też zdecydowanie i to jest ten luz, ta forma Kamila, którą znaliśmy już dużo wcześniej. Dawid i cała reszta kadry też spisała się świetnie. Bez każdego członka naszego zespołu byłoby o to dużo trudniej. Dlatego funkcjonujemy świetnie i osiągamy takie wyniki. Poprzeczka po Turnieju jest bardzo wysoko, utrzymanie tego będzie na pewno najtrudniejsze, ale jeśli będziemy tak samo pracować, to dlaczego miałoby się nie udać? - mówił Doleżal. 

Trener denerwował się do końca. Spokój pojawił się na chwilę po pierwszej serii

Szkoleniowiec został także zapytany o to, jak wytrzymał skok Stocha psychicznie. - Mieliśmy przewagę przed Bischofshofen, ale nerwówka była do samego końca Turnieju. I choć wiemy, jakie są skoki, to po pierwszej serii konkursu mogliśmy nieco odetchnąć, widząc skok Kamila. Nerwy wróciły dopiero podczas najważniejszego momentu drugiej serii, ale i tam się udało - wskazał Michal Doleżal. 

Kolejne konkursy Pucharu Świata zaplanowano na dni 8-10 stycznia w niemieckim Titisee-Neustadt. Pojedzie tam siódemka zawodników, których wkrótce wybierze Doleżal. Później skoczkowie przeniosą się już na zawody do Polski. Wystartują od 15 do 17 stycznia w Zakopanem na Wielkiej Krokwi. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.