Turniej Czterech Skoczni to jedno z najważniejszych wydarzeń w kalendarzu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Ale w ostatnich czasach zaczął on tracić na prestiżu. Kłopotów nie brakowało – skoczkowie narzekali na nagrody, kłopoty z hotelami czy z posiłkami, a sprawę opisywaliśmy tutaj. Ale, jak podaje austriacki "Salzburger Nachrichten", już niedługo sytuacja może ulec zmianie i TCS może wstać z kolan.
TCS wstaje z kolan, będzie zdecydowany wzrost nagród
Od sezonu 2021/22 zdecydowanie wzrosnąć ma premia za zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni. W tym momencie wynosi ona zaledwie 20 tys. franków szwajcarskich (ok. 80 tys. złotych). – Wszyscy zgodziliśmy się, że potrzebny był zdecydowany wzrost tej kwoty – przyznał Johann Pichler, prezydent Turnieju Czterech Skoczni. Organizatorzy chcieli zwiększyć premie już w tym roku, jednak pandemia koronawirusa zweryfikowała ich plany.
Koronawirus pokrzyżował plany organizatorów TCS
Nie wiadomo jeszcze, jak bardzo wzrośnie nagroda, jednak organizatorzy mówią o znaczącej różnicy. Jednocześnie, nie powróci bonus za wygranie wszystkich czterech konkursów. – Ryzyko było zbyt wysokie – przyznał Alfons Schranz, szef komitetu organizacyjnego Pucharu Świata w Innsbrucku. W 2002 roku dokonał tego Sven Hannawald, a w 2018 i 2019 roku jego wyczyn powtórzyli Kamil Stoch i Ryoyu Kobayashi.
Polacy dominują tegoroczny TCS
Warto przypomnieć, że polscy skoczkowie spektakularnie radzą sobie w tegorocznej edycji Turnieju. Po trzech konkursach Stoch jest liderem, a za jego plecami jest Dawid Kubacki. Rywale nie wierzą już w sukces i zachwalają Polaków, którzy dominują – w czołowej dziesiątce jest aż czterech naszych zawodników! Ostatnie zawody w Bischofshofen odbędą się w środę o 16:45.